Jako nastolatka, gdy podbierałam kosmetyki mamie, byłam pewna, że najpierw nakłada się tonik, a dopiero potem mleczko. Dacie wiarę?! Każda z nas ma swoje przyzwyczajenia, ale czasem warto posłuchać, jak to robią inni, bo wbrew pozorom kolejność nakładania kosmetyków ma znaczenie. Ja hołduję dwóm zasadom.
Im mniej, tym lepiej
Pierwsza z nich to im mniej, tym lepiej. To rozumie się sama przez się. W dobie mody na wieloetapową pielęgnację rodem z Azji, uważam, że im mniej dobrze dobranych kosmetyków nałożę na twarz, tym bardziej przysłużę się swojej skórze. Zbyt dużo kosmetyków obciąża skórę i może doprowadzić do – w moim przypadku – zaczerwienienia lub wyprysków.
Z tego powodu dzielę swoją pielęgnację na codzienną i okazjonalną. Do codziennej zaliczam demakijaż z oczyszczaniem i krem odżywczy na noc lub nawilżający na dzień. W pielęgnacji okazjonalnej zaś swoje miejsce mają serum, maseczka, peeling, emulsja. Tych kosmetyków nie stosuję ani codziennie, ani wszystkich naraz. A jeśli już miałabym je nałożyć wszystkie na twarz, to w jakiej kolejności?
Od lżejszego do cięższego
To moja druga zasada. Im produkt jest lżejszy, bardziej wodnisty, tym szybciej trafia na skórę. Kremy stosuję po serum, a olejki na samym końcu. W teorii mój schemat kolejności nakładania kosmetyków wygląda zatem tak:
olejek do demakijażu > żel do mycia twarzy > peeling > tonik > kosmetyk zadaniowy (np. kwas hialuronowy) > serum > krem SPF > krem > olejek pielęgnacyjny > makijaż
Podkreślę raz jeszcze, że nigdy nie stosuję tych kosmetyków wszystkich naraz! Demakijaż wykonuję rzecz jasna tylko wieczorem. Następnie czasem nakładam kwas hialuronowy lub serum, a czasami tylko krem i tyle. Jeśli robię peeling, to potem nakładam tonik i krem nawilżający.
Ważne, aby wiedzieć, że serum czy kosmetyki zadaniowe (na trądzik, zaczerwienienia etc.) należy „zamknąć” za pomocą kremu i tego kroku nie opuszczać. Nie trzeba także bać się olejków. To dzięki nim skóra staje się świetlista. Wystarczy kropla, dwie roztarte w dłoniach i nałożone na twarz.
Daj znać, czy to działa! W jakiej kolejności nakładasz swoje kosmetyki? Czy ma to dla Ciebie znaczenie? Czy zauważasz różnicę?
Hey
Mam jedno pytanie czy spf nie nakłada się przed makijażem ?
Autor
Tak, najlepiej tak to zrobić. Warto zwrócić uwagę, czy krem i/lub podkład nie zawierają SPF. Najbardziej prawdopodobne jest, że ilość kremu bądź podkładu, którego używamy nie jest wystarczająca w kontekście ochrony przeciwsłonecznej, więc i tak warto stosować krem z SPF osobno.
W dni, które spędzam na dworze, używam kremu z SPF także na makijaż w ciągu dnia.
Dobrze, że trafiłam na ten wpis, bo zawsze robiłam odwrotnie
Autor
Co robiłaś odwrotnie?
Takie spokojne wpisy porządkujące sprawiają, że z chęcią kupię sobie nowy krem. Gdy ktoś mi pisze, że muszę używać tego, a potem tego, a potem tamtego, to reaguję zamknięciem się w skorupie. Byłam ostatnio w drogerii i pani chciała mi sprzedać 3 produkty, a ja czułam, że chcę mieć tylko jeden ale pani wiedziała lepiej i że są kroki i nie można ich pomijać.
Autor
Czasami ktoś chce nam pomóc, a w rzeczywistości się narzuca. Rozumiem, że masz swój plan na pielęgnację i wiesz, czego będziesz używała, a czego nie.
Ja dodaję kroplę olejku do kremu i ta opcja pasuje mi najbbardziej :)
U mnie prawie tak samo, tylko jeśli już taki miałam to krem z SPF zawsze był na końcu. Obecnie tych kosmetyków jest bardzo mało. Szczerze nie widzę, większej różnicy w kondycji cery czy używam mniej czy więcej produktów, więc po co przepłacać:) Chyba, że mamy jakiś większy problem w danej chwili, to wtedy rzeczywiście widać lepsze działanie dodatkowych kosmetyków, no i ma to sens.
Autor
Ja widzę różnicę. Gdy jest za dużo, mam bunt na pokładzie. Zwykle stosuję raptem 2-3 kosmetyki łącznie z oczyszczaniem. Wszystkie sera i olejki oraz inne dodatki w postaci peelingów i maseczek stosuję bardzo wybiórczo.
Bardzo przydatny wpis. Ja zwykle wszystko zamykam kremem, olejek daję wcześniej. Spróbuję w Twojej wersji, czyli z olejkiem na końcu.
Autor
Daj znać, czy ta konfiguracja się u Ciebie sprawdza.