Koreańskie makaroniki do ust – Macaron Lip Balm It’s Skin

Zima to najlepszy test dla wszelkich kosmetyków pielęgnacyjnych do ust. Koreański makaronik, będący ananasowym balsamem do ust, jest równie piękny, co przeciętny. Macaron Lip Balm marki It’s Skin mam w wersji anansowej (są jeszcze jabłkowa, truskawkowa i winogronowa). Po 2 tygodniach używania nie pachnie nawet syntetycznym ananasem – i to jest moje największe rozczarowanie. Ale opakowanie – żółciutki makaronik, czyli takie francuskie ciasteczko – jest… Czytaj dalej

Ile kolorów szminek potrzebuje kobieta

Jak duża jest moja kolekcja pomadek do ust? Stosunkowo niewielka, ale nie umiem jej szybko policzyć, bo pomadki i kredki do ust trzymam w torebce, w kosmetyczce, w szufladzie toaletki. Zróbmy z nimi porządek. Chodźcie, będziecie mi towarzyszyć. To moje szminki: Jednak jest ich więcej niż się spodziewałam. Zobaczymy, co uzbierałam, a przede wszystkim, co się sprawdza, czego używam, a z czym pora się pożegnać.… Czytaj dalej

Do kawy, odc. 23 [5 linków]

Niby praca w aptece to taka poważna sprawa, ale jak tu się nie roześmiać klientowi w twarz, gdy prosi o liść sedesu, test przeciwciążowy lub  maść z sadła świetlika :-) [mamabezrecepty.pl] Ćwiczenia mięśni dna miednicy to nie jest kwestia, którą powinny się interesować tylko przyszłe mamy. Wszystkie kobiety powinny posiąść tę wiedzę [okiemfizjoterapeutki.com] Z jednej strony demonizujemy postęp, z drugiej narzekamy, że szkoła jest zacofana.… Czytaj dalej

Mój najlepszy tusz do rzęs – L’Oreal Fatale Volume Million Lashes

Znalazłam najlepszy tusz do rzęs. Moich rzęs, podkreślę. Czego szukałam? Czarnego, zagęszczającego optycznie i trwałego tuszu. Nie chciałam, aby podkręcał, bo od podkręcania rzęs jest – nomen omen – zalotka. Ani żeby wydłużał, bo z osła konia wyścigowego nie zrobisz – rzęsy jakie są, widzę. Po kilku latach, właściwie to po blisko dwóch dekadach, używania tuszu do rzęs mam swoje warunki brzegowe. Moje rzęsy nie… Czytaj dalej

Niekosmetyczne niezbędniki do makijażu

Co jest najbardziej denerwującą rzeczą, gdy siadasz do szybkiego makijażu rano? Dla mnie dwie rzeczy – suchy Beauty Blender i brudne od podkładu ręce. Maluję się w sypialni, w moim kąciku szumnie zwanym toaletką. Mam tu dostęp do światła dziennego, dużego lustra oraz drzwi, które mogą mnie odgrodzić od małych, ciekawskich rączek. Te rączki mają na sumieniu już dwa pudry brązujące i jeden rozświetlacz, więc… Czytaj dalej