Trzydzieste urodziny to spora zmiana. Po pierwsze, dołączasz do grona starych ludzi zgodnie z kryteriami, którymi się posługiwałaś do 29. roku życia. W tym schyłkowym okresie swojego życia na szczęście szybko odkrywasz, że 30 lat mogłabyś mieć całe życie.
Co odkryłam po trzydziestce?
- Że mogę wybrać znajomych
- Że ubieram się dla własnej wygody
- Że przyjaźń ma wielką moc
- Że z rodziną wychodzi się dobrze nie tylko na zdjęciach
- Że to jest mój najlepszy czas.
A Ty co odkryłaś po trzydziestce?
Po trzydziestce przestajemy chcieć wszystkich wokół zadowolić i skupiamy się na sobie. Fajnie jak to naturalnie wychodzi, ale czasami idziemy w taką wkurzoną złośliwość wobec wszystkich oraz rozliczanie kto mi jaką kryzwdę zrobił: mąż, mama, teściowa, szefowa. Trzeba umieć zostawić pewne sprawy za sobą – toksyczne związki i znajomości, ale trzeba także umieć nie babrać się w tych właśnie odkrytych błędach i wybaczyć sobie, żeby pójść dalej. A to już jest trudne. Jak się uda to osiągnąć ominie nas wiele zgryzot.
Świadomość życia i samoświadomość siebie- jakkolwiek to zawile brzmi.
Że nie muszę robić tego, czego oczekują inni ludzie. Że jak się komuś nie podoba to niech nie patrzy. Że jestem fajna i daję sobie radę w życiu. Że strach jest najgorszym, a serce najlepszym doradcą. Że dbanie o siebie nie oznacza bycia pusta lalą.
I jeszcze kilka innych ;)
A ja dodam od siebie, że po 30. odkryłam, że potrzebny mi krem pod oczy ;-)
@Kredka, fajnie być odkrywcą :-)
Cieszę się z Twoich odkryć. Ja odkryłam, że nie muszę być miła dla ludzi, którzy nigdy nie mają dla mnie dobrego słowa. Szkoda, że takie odkrycia zajmują nam tyle czasu. O ile łatwiej by się żyło bez tych trudnych momentów, kiedy robiłam coś wbrew sobie, bo „tak trzeba”. Ciekawe, co jeszcze odkryję. Też skończyłam 30 lat :)