Próbki i próbowanie próbowanego

Próbki i próbowanie, fot. Zalotka.pl

Długo nie doceniałam próbek. Małe opakowania i jednorazowe saszetki polubiłam dopiero, kiedy moja rodzina się powiększyła i niemal całą torbę podróżną – bez względu na długość wyjazdu – zajmują rzeczy mojego dziecka. Mój mąż wciąż mieści się w jednej przegródce naszej kosmetyczki, ja natomiast musiałam ustąpić miejsca. Cóż zrobić, idzie nowe.

Wygospodarowałam w łazience miejsce na przezroczyste pudełko, do którego wrzucam próbki kremów, balsamów etc. Drugie, dużo mniejsze niestety, mam na próbki perfum. Uzbierałam tych gratisów już niemało. Skąd je mam? W przeważającej większości… z gazet! Tymczasem na Allegro, na forum gazeta.pl i w wielu innych miejscach kwitnie handel i barter próbkami. Nigdy nie korzystałam, ale szczerze mnie zastanawiają te oferty: „okazja, użyte raz, zostało jeszcze ok. 1,5 ml”.

1 komentarz

  1. lsd
    21 maja 2013 / 21:16

    otwartej probki chyba nigdy bym nie uzyla:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.