Dostałam serię kosmetyków nawilżających do włosów Organix: szampon i odżywkę z olejkiem z orzechów makadamia. Tyle razy ta nazwa obiła mi się o uszy, że postanowiłam sprawdzić, skąd te wspaniałe orzechy pochodzą. Otóż są z Australii. Wiedzieliście?
Seria Organix szczyci się przyjaznym skórze składem, tzn. ich produkty nie zawierają ani siarczanów*, które przesuszają włosy, ani sztucznych zmiękczaczy.
Zarówno szampon, jak i odżywka poza olejkiem z orzechów makadamia zawierają „ekstrakty z trzciny cukrowej i bambusa, które wygładzają, regenerują końcówki i przywracają blask włosom”.
Polubiłam tę serię za subtelne działanie. Włosy są nawilżone ale nie ciężkie, co przy moich cieniutkich pasemkach jest dla mnie ważne. Łatwo je rozczesać, są podatne na modelowanie. Szampon dobrze oczyszcza, nie przetłuszcza dodatkowo włosów, czego spodziewałam się po produkcie nawilżającym. Mogłam nawet zrezygnować z codziennego ich mycia.
Opakowanie jest proste, poręczne, w stylu eko, co mi pasuje do łazienki :-)
Polecam!
Cena: ok. 30 zł za 385 ml
* Przy okazji: siarczany sodu, bo o nich mowa, dodaje się do szamponów po to, aby się pieniły. Niestety, dwa najczęściej dodawane środki SLS i SLES mogą powodować silne alergie skórne oraz wypłukiwać keratynę z włosów. W efekcie mamy swędzącą skórę głowy oraz splątane, łamliwe włosy. Unikać, unikać!
Mam bardzo wrażliwą skórę głowy i już wiem, czego mam unikać w szamponach, Siarczanów! Dzięki Zalotko!