Prosta butelka ozdobiona malinowymi kropkami wygląda niewinnie i zalotnie zarazem! To nowa Escada S.
Zachęcająca powierzchowność obiecuje wnętrze samochodu klasy S. A więc co my tu mamy?
Drzwi do Escady S – że pozostanę w stylistyce motoryzacyjnej – otwiera duet śliwki z czarną porzeczką. Pod maską drzemią kwiat migdału, róża i konwalia przyprawione czerwonym pieprzem. Cała konstrukcja opiera się na czterech… nutach – piżmie oraz esencjach drzew sandałowego, mahoniowego i orzechowego.
Escada z dumą prezentuje swój najnowszy zapach nie tylko na sklepowych pólkach, ale także w sieci. Warto odwiedzić ich stronę chociażby dla zamieszczonych tam soczyście kolorowych filmików reklamowych.
Dla mnie jest to słodka wersja L’Eau par Kenzo. Brr.. Nie cierpię L’Eau par Kenzo. Tak jak tej nowej Escady S :) A Wam jak się podoba?
piękna piekna i jeszcze raz piekna :)
właśnie sobie ja kupiłam
a ja lubie Kenzo więc pewnie nowa Escada też mi sie spodba :-)