Dove Goodness – dobry i tani krem do ciała

Z Dove mam taką relację ciepło-zimną. W sumie rzadko sięgam po produkty, ale lubię ich pop-feministyczne reklamy, bo wprowadzają do urodowego światka także zwyczajne kobiety o innej budowie ciała niż jedyny akceptowalny w modzie. Krem do ciała Dove Goodness kupiłam w ciemno i okazało się to dobrym strzałem. Krem jest przede wszystkim lekki jak balsam i ma rzadką konsystencję, przez co jest wydajny. Łatwo się… Czytaj dalej

Ciało olejkiem traktowane

Tłuste, suche, lekkie i lepkie – olejki do ciała są przeróżne, a ja wciąż szukam tego idealnego. Dlaczego nie balsam? Balsam jest ciężkawy latem. Gdy moja skóra się poci, czuję lepką warstwę potu i kosmetyku. Latem wolę olejki do ciała. Ale jaki wybrać? Pierwszy był olejek Bielendy. Drogocenny, jak został nazwany, jest tylko z nazwy. To tłuste mazidełko z pretensjonalną nazwą. Olejek jest w sprayu, który… Czytaj dalej

Metaliczny tatuaż na wakacje

W wakacje zawsze robiłam sobie tatuaż z henny – taka dziecinna tradycja. Kilka miesięcy temu zobaczyłam jednak, że boskie ciało Beyonce ozdabiają połyskliwe wzorki. Od razu zapragnęłam mieć takie same. Jak każda wykreowana w internetach moda, także i ta dotarła już nad Wisłę. Jeszcze dwa miesiące temu na allegro można było znaleźć jedynie dwie aukcje z bardzo wygórowaną ceną. Teraz, gdy lato jest tuż tuż,… Czytaj dalej

Chodakowska, czyli trenerka z telewizora – hit, obciach czy sekta?

Jeżeli nie zaplanowałaś, że schudniesz lub popracujesz nad sylwetką, możesz śmiało ominąć ten wpis. Wiedziałam, że wszystkie czytacie dalej :-) Silne i wysportowane ciało zawsze było sexy, ale nigdy nie było tak modne, jak teraz. To dobrze! Przybywa wysportowanych dziewczyn, które stają się idolkami nastolatek. Te ostatnie już się nie głodzą, ale zdrowo się odżywiają i ćwiczą. Więcej – ćwiczenia, ich rodzaj, intensywność treningów stają się… Czytaj dalej

Magia Małego Marsylczyka

Małego Marsylczyka pierwszy raz poznałam kilka lat temu, gdy koleżanka podarowała mi żel tej marki. Brak tych kosmetyków w Polsce jeszcze potęgował wrażenie francuskiego luksusu na co dzień. Było oczywiście także mydło marsylskie – jedyne i oryginalne tylko z Prowansji (jego historia sięga XVII wieku i czasów Ludwika XIV), zawierające zgodnie z prawem 72 proc. tłuszczu z oliwy z oliwek, ale to inna bajka. Dziś… Czytaj dalej