Być jak Lauren Bacall! Do diabła z Marilyn Monroe!

Kilkanaście miesięcy temu, gdy siedziałam zamknięta w najwyższej komnacie w najwyższej wieży i karmiłam, przewijałam oraz poznawałam mojego noworodka, zainteresowałam się starym kinem. Tak poznałam „Rebekę”, „Szaradę”, „Gildę”, „Niagarę”, „Błękitną dalię”, „Arszenik i stare koronki”, „Dwoje na drodze”, „Nagle zeszłego lata”, „Garsonierę”, „Kto się boi Virginii Woolf” i wiele innych. Kluczem wyboru filmów była początkowo Audrey Hepburn, potem Marilyn Monroe, wreszcie Lauren Bacall i Elizabeth… Czytaj dalej