Krem pod oczy na opuchnięcia – Lierac kontra Clinique

Tak jak na cellulit nie pomoże krem, tak na podpuchnięte oczy po zarwanej nocy krem nie zdziała cudów. Ale może sporo dopomóc. W połączeniu z dużą butlą wody i solidnym wypoczynkiem, krem ma już z górki. Niestety, nie zawsze jest tak dobrze, żeby po zarwanej nocy móc się zdrzemnąć. Za to wodę można pić zawsze, a to właśnie niedostateczne nawodnienie oragnizmu jest głównym winowajcą moich… Czytaj dalej

Przedobrzyłam – aksamitny krem i rewitalizujące serum Lierac Magnificence

Krem do twarzy to jest poważny związek na kilka tygodni. Związki są różne, wiadomo. Bywają i takie, gdzie jedna strona stara się bardziej, a druga się w takiej relacji dusi. I tak właśnie było z moją skórą i Magnificence. Po pierwsze, seria Magnificence jest skierowana do skór dojrzałych, ze zmarszczkami. Krem w zestawie z serum kupiłam w wielkim pośpiechu, bez sprawdzenia choćby opisu w internecie.… Czytaj dalej

Maseczka do twarzy została stworzona na niedzielę

Intensywnie nawilżająca, kojąca zaczerwienioną skórę, pilingująca, ściągająca pory – maseczka potrafi zdziałać cuda. Od razu odżywia skórę, dodaje pewności siebie i – co tu dużo mówić – jest przyjemnością zarezerwowaną na ten moment dnia, kiedy mam czas tylko dla siebie. Najbardziej lubię maseczki jednorazowe, bo można przebierać w ofercie i zużyć każdy produkt do końca. W drogeriach są całe regały z maseczkami w jednorazowych opakowaniach… Czytaj dalej

Odżywczy, nawilżający i intensywny

Zimą skóra mojej twarzy jest bardzo wymagająca. Potrzebuje nawilżenia, odzywienia, oraz makijażu, więc krem, który ma chronić twarz, powinien także być dobrą bazą pod makijaż. Znalazłam takiego cudotwórcę. Główną potrzebą mojej skóry, którą skrupulatnie spełniam, jest nawilżenie i odżywienie. Bez względu na wiek i rodzaj cery wysuszona skóra wygląda niezdrowo i marszczy się z odwodnienia. Mój wybór padł na markę Lierac, która jak dotąd jeszcze… Czytaj dalej

Więcej czy lepiej?

Jakość kontra ilość. Mój „zawszeobecny” dylemat. Kuszą mnie sezonowe trendy, promocyjne wielopaki, okazje, taniocha i drożyzna. Gdzie nie spojrzę, czyhają na mnie – a raczej na mój portfel – rafy koralowe, o które rozbijam się w pierwszym tygodniu po wypłacie. Postrzegam siebie jako rozsądną konsumentkę. Czasami jednak odległy cel (drogi krem) przyćmiewa mi natychmiastowa potrzeba kupienia i posiadania już teraz, zaraz, natychmiast, byle tylko kupić.… Czytaj dalej