Jeszcze szybszy manicure hybrydowy

Hybrydowe lakiery do paznokci wygrywają u mnie pod jednym względem – są od razu suche. Standardem u mnie jest, że jeśli pomaluję paznokcie zwykłym lakierem, to na pewno je uszkodzę. Hybrydy rozwiązują ten problem. Choć moja kanciastość ruchowa pozostaje… Czytaj dalej

Pedicure w domu – pilnik Fusswohl kontra tarka Scholl

Pedicure w domu?! Lepiej w domu, niż wcale. A gdy dzieci mają miesięczne wakacje w przedszkolu, to pedicure w domu staje się jedynym rozwiązaniem. Właściwie przyzwyczaiłam się już do domowej pielęgnacji stóp na tyle, że od dłuższego czasu nie próbowałam znaleźć dogodnego terminu w salonie kosmetycznym. Najtrudniejszą rzeczą w domowym pedicure jest zastąpienie frezarki. Z doświadczenia wiem, że nie należy zostawiać usuwania zrogowaciałego naskórka na… Czytaj dalej

Mieszam lakiery do paznokci

Stanęłam w Rossmannie przed stojakiem z lakierami Essie i zapragnęłam któregokolwiek. Gdy przyjrzałam się ofercie, okazało się, że jest mocno okrojona (w każdym czy tylko w moim Rossmannie?) i że właściwie każdy odcień już mam. I co tu robić? Odpowiedź jest prosta: mieszać! Mieszanie lakierów to dziecinnie prosta sprawa. Najprościej wymieszać dowolny kolor z sypkim brokatem oraz kroplą czarnej emalii lub opalizującego lakieru dającego efekt… Czytaj dalej

Droga na skróty do gładkich pięt

Droga do gładkich pięt prowadzi przez regularny pedicure i codzienne kremowanie. Ja poszłam na skróty i nie wyszłam na tym dobrze. Złuszczająca maska do stóp L’biotica trafiła do mojego koszyka w ostatniej chwili. Takie obietnice! Najwyższy standard pielęgnacji, złuszcza i pielęgnuje, skutecznie usuwa martwy, zrogowaciały naskórek… Na maseczkę rzuciłam się tak szybko, że nie zdążyłam jej nawet zrobić zdjęcia. W opakowaniu znajdują się dwa plastikowe… Czytaj dalej

Czy warto kupić elektryczny pilnik do stóp Scholl?

Elektryczny czy może – jak chce producent – elektroniczny pilnik? Według mnie nazywanie tego pilnika na baterie urządzeniem elektronicznym jest nadużyciem. Nie mogę posiłkować się tu żadną definicją, a jedynie intuicją, które każe mi nazywać przedmioty typu radio, smartfon, telewizor elektronicznymi, a przedmioty takie jak odkurzacz czy rzeczony pilnik Scholla elektrycznymi, bo są na prąd (z gniazdka czy z baterii – mniejsza o to). Dobrze,… Czytaj dalej