To były najlepsze Ekotyki, na jakich do tej pory byłam. A że byłam na wszystkich, to konkluzja jest jedna – z każdą edycją Ekotyki są coraz lepsze. Mam nadzieję, że te targi już na stałe wpiszą się w krakowską jesień i wiosnę.
Ekotyki odbyły się w piękny wrześniowy weekend, w Pałacu Czeczotka tuż przy Rynku Głównym. Stoiska wystawców znajdowały się w jasnych przestrzeniach dawnej galerii handlowej, a samo wydarzenie trwało dwa dni. Te dwie zmiany w stosunku do poprzednich edycji stały za sukcesem wrześniowych Ekotyków. Nie było ścisku i tłumu, który towarzyszył targom w poprzednich lokalizacjach. Nie bez znaczenia pozostaje także oświetlenie i jasne pomieszczenia – w takich warunkach dużo przyjemniej robi się zakupy i zbiera informacje o nowościach.
Wśród wystawców znalazły się zarówno znane firmy, jak i manufaktury, które właśnie startują z produkcją swoich naturalnych kosmetyków (pełna lista wystawców). Wielu założycieli firm można było spotkać osobiście na targach. Z pasją opowiadali o tym, co popchnęło ich do stworzenia własnej marki, jak opracowują nowe składy i produkty oraz jakie mają plany na przyszłość.
Wszystkiego można było dotknąć, powąchać, wklepać w skórę. Na kupujących jak zawsze czekały ceny z rabatem oraz próbki kosmetyków.
Kolejne targi zapewne wiosną. Przyjdźcie koniecznie!
Świetnie, że powstają inicjatywy, dzięki którym nawet osoby, które niechętnie podchodzą do kosmetyków naturalnych, mają szansę się do nich przekonać i poznać je bliżej. :)
Byłam i potwierdzam, że było bardzo przyjemnie. Kupiłam trochę kosmetyków, ale na większości stoisk sprzedawane są mydła w kostkach, których ja nie lubię.