Jak używać zalotki

Trzy zasady kardynalne i garść rad o tym, jak używać zalotki.

Pierwsza zasada: Czystość
Zalotki używamy tylko na czyste, niepokryte tuszem rzęsy. Nigdy na pomalowane! Zasychająca maskara może skleić rzęsy z zalotką, a przecież nie o depilację tu chodzi.

Druga zasada: Ciepło
Zalotkę owiewamy ciepłym powietrzem z suszarki przez maksymalnie 5 sekund. Zawsze trzeba sprawdzić, czy zalotka nie jest gorąca! Inaczej oparzymy powiekę.

Trzecia zasada: Czas
Zalotkę staramy się przyłożyć jak najbliżej powieki. Trzymamy zaciśniętą przez około 10-30 sekund.

Teraz wystarczy zrobić to samo z drugim okiem i dokładnie nałożyć maskarę. Voila! Zalotne spojrzenie gotowe!

Komentarzy: 48

  1. Kasia
    14 października 2014 / 17:17

    Ja najpierw nakładam tusz, czekam aż wyschnie i wtedy używam zalotki. Jeśli zrobię to w odwrotnej kolejności to po nałożeniu tuszu rzęsy wrócą do naturalnego stanu. I nie chodzi tu o tusz bo kupuje dobre tusze, nie na bazarze. Niestety mam tak beznadziejne rzęsy, że rosną mi wręcz do dołu. .. :(

  2. Tesia
    22 stycznia 2013 / 21:55

    Do Justi
    Masz zbyt mokry tusz, zbyt wodnisty. Sama tez kkiedys mialam ten problem z tym ze ja nie uzywam zalotki bo moje rzesy sa naturalnie dlugie i podkrecone ale opadaly po wlasnie takich wodnistych tuszach zainwestowalam w tusz 2000 calories i jest o niebo lepiej gdyz jego konsystencja jest bardziej sucha ;)

  3. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    5 kwietnia 2012 / 21:20

    Kasiaaa nie używaj zalotki po nałożeniu tusz bo one nie tylko będą posklejane ale będą się niszczyć :)

  4. Kikaa
    11 lutego 2011 / 14:18

    Ja używam zalotki od bardzo dawna i jestem zadowolona. Wystarczy, że sie wprawisz i efekt jest powalajacy. A podkręcam rzęsy w ten sposób, że od nasady do samego ich końca przytrzymuje zalotkę przez ok 2-3 sekundy, dzieki temu nie są załamane tylko podręcone na całej dlugości, a nie w jednym miejscu (:

  5. Kasiaaa
    29 stycznia 2011 / 23:30

    To znowu ja efekt był świetny ;)

  6. Kasiaaa
    29 stycznia 2011 / 13:42

    Kupiłam sobie zalotkę, ale nie byłam zadowolona z jej efektów. Używałam jej zaraz po pomalowaniu rzęs i były one całe sklejone przez co nie wyglądały najlepiej.Po przeczytaniu całej tej porady zrozumiałam co źle robię i dzisiaj spróbuje ogrzać zalotkę i użyć jej przed malowaniem tuszem. Wieczorem napiszę jakie były efekty ;)

  7. niiuuu
    27 stycznia 2011 / 10:29

    a ja użyłam zalotki i mi sie połamała ;(

  8. mini-mo
    6 lipca 2010 / 14:31

    A ja od jakiegoś czasu używam zalotki na ciepło blinc. Jest rewelacyjna :-) Jestem nałogową zalotkomaniaczką ;-) i muszę powiedzieć, że podwijanie na ciepło daje lepszy efekt niż „uciskanie” rzęs. Dla mnie – rewelacyjna metoda. Polecam.

  9. Olaa
    10 kwietnia 2010 / 12:39

    Ja mam własnie problem z tymi rzęsami. Przed pomalowaniem palcem podwijam je do gory potem maluje i znowu wykręcam ale efekt slaby i dlugo zajmuje więc zamowilam sobie zalotke z avonu. Taką różową czy w niej tez trzeba wymieniac te gumeczki czy cos??co jaki czas trzeba je zieniac? a tak wogole to czy maowanie rzęs tuszem codziennie niszczy rzęsy?

  10. :)Olaa
    13 lutego 2010 / 11:31

    hej.. ja używam zalotki i nie mam problemów z „łamianiem się rzęs”
    rzęsy są ładnie podwinięte, ale tylko wtedy kiedy robimy to uważnie:P
    uważajcie, żebyście sobie nie przycięły skóry ;D
    hee pozdrawiam ! :)

  11. em
    4 listopada 2009 / 16:11

    Sylwia, ja używam tylko na górne, dolne nie potrzebują podkręcenia.

  12. sylwia
    3 listopada 2009 / 21:50

    ja mam takie pytanie, czy zalotki używa się też na dolne rzęsy? czy tylko na te na górnej powiece? bo nie jestem pewna..

  13. Madzia
    29 października 2009 / 09:52

    Zalotka to istna rewelacja! Rzęsy mam krótkie i niezbyt gęste …już myślałam o doklejaniu ale dałam szanse zalotce. Kupiłam zalotke Inglota czarną tą mniej profesjonalną i sposobem na ciepło który tu znalazłam na czyste rzęsy…. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam „O mój Boże! Ja mam rzęsy!” już po pierwszym użyciu :) po prostu fantazja! Piękne podkręcenie na cały dzień!

  14. sivenn
    22 października 2009 / 18:28

    Super ! wypróbowałam sposób przez was praktykowany i rewelacja ! nie wiedziałam, że mam tak ładne rzęsy;)i wcale się nie łamią…

  15. aamidale
    10 września 2009 / 15:15

    trzeba duzej wprawy zeby to wygladało dobrze.

  16. Emma
    10 września 2009 / 11:25

    Używanie zalotki – chyba temat rzeka… Mam i na razie jestem na etapie prób i niestety nie widzę różnicy „przed” a „po”… :/

  17. bubu
    7 września 2009 / 20:50

    znacie może jakąś dobra odżywkę na rzęsy?

  18. paaaciaxD
    23 sierpnia 2009 / 17:25

    zrospaczona wiesz co, kup sobie zwykły tani tusz … taki nawet do 10 zł , i on Ci nie bd pogrubiał a będą rzęsy cimniejsze i lekko wqydluzone ;)

  19. Lalla
    22 sierpnia 2009 / 14:21

    nieumiejętnie używana zalotka może zniszczyć rzęsy – np. jak za bardzo ją ogrzejesz.

    zalotkę co jakiś czas trzeba wymieniać albo przynajmniej te gumki na jej końcach – inaczej poucina rzęsy

  20. ;*
    22 sierpnia 2009 / 10:58

    Czy to prawda ze zalotka niszczy rzesy?

  21. zrospaczona
    27 lipca 2009 / 20:16

    Ok dziewczyny po raz pierwszy bede używać zalotki i nie weim jak mam normalnej długości rzesy,ale bardzo gęste . Trudno mi nakładać tuszem bo on jeszcze bardziej pogrubia a poza tym sie sklejają . Jako,że twarz mam bardzo drobną nie pasuja mi takie grube i cięzkie rzesy . Możecie mi powiedziec jak mam sie malować zeby wglądało to ładnie i żeby nie było z tym dużo kłopotów ? Rozumiem ze trzeba spędzić dużo czasu w łazience rano ale az 20 minut na same rzesy ? Prosze pomóżcie !! I jak możecie opiszcie dokładnie jak mam sie obchodzic z ta zalotką zebym sobie krzywdy nie zrobiła . Mam tą pierwsza :] Dzięki !! ;**

  22. LSD
    8 lipca 2009 / 19:26

    Wiem, ze zalotkę panasonic można kupić już od 80 zl… Ale są oczywiście tańsze zamienniki – w Rossmanie zwykła zaloka kosztuje 10 zl, a efekt podobny.

  23. Eve
    8 lipca 2009 / 18:37

    a ile może kosztować taka zalotka??

  24. iwona17
    1 czerwca 2009 / 19:03

    ja to uzywam zalotki na niepomalowane rzesy Wystarczy 20 sek. a mam super podkrecone rzesy :) wtedy dopiero maluje rzesy .. ;] i super to wyglada .. . Mam taką samą zalotke jak na pierwszym zdjeciu tylko ze rozową i nie trzeba jej podrzewać hehe

  25. chatti
    31 maja 2009 / 18:43

    a taką zalotkę jak jest na pierwszym zdjęciu, z taką gumową końcówką też należy podgrzać?? ;)

  26. Lena
    15 kwietnia 2009 / 11:04

    Ja zalotkę ogrzewam na parapecie w słoneczne dni:) Używam jej na rzęsy pokryte bazą pod tusz, bo wtedy efekt jest trwalszy. Potem tusz (ja lubię avon: super full, super shock lub uplifting, bo się nie rozmazują i nie kruszą). Przyznam, że wbrew osrzeżeniom czasem używam zalotki powtórnie po pomalowaniu tuszem (gdy wyschnie) i na to jeszcze delikatnie poprawiam końcówki tuszem. Wtedy mam naprawdę dłuugie i wywinięte rzęsy.
    Trzeba co jakiś czas sprawdzać, czy gumka w zalotce nie została przecięta (co dzieje się po dłuższym używaniu), wtedy zalotka jest do wymiany, faktycznie można sobie przyciąć rzęsy. Używam zalotki prawie codziennie od wielu lat i rzęsy mam całkiem długie i gęste, ale dbam o nie – na noc używam odżywki lub olejku rycynowego albo maści lanolinowej. Pozdrawiam wszystkie zalotko-maniaczki;)

  27. Justi
    11 marca 2009 / 17:10

    mam chyba kiepski tusz, choć wydawało mi się że jest ok. Maluje tak samo jak Ty. Tez kiedyś tak zygzakiem ale teraz prosto, no i wydaje mi się że szczoteczka nie dotyka końcówek rzęs..albo sobie wolę tak wmawiać ;P możecie mi poradzić jakiś tusz do zalotki? albo ogólnie dobry tusz?

  28. do Justi
    7 marca 2009 / 18:29

    a jak malujesz tuszem rzęsy? od spodu w góre czy zygzakiem? Miałam taki sam problem z tymi „dachówkami” bo malowałam rzęsy zygzakiem, szybkimi ruchami;P teraz maluje od powieki po same końce, bardzo pomału przesuwając szczoteczke i po 2 minutach nakładam drugą warstwe tuszu, w ten sposob rzęsy wydają mi się dłuższe, gęściejsze:)

  29. Justi
    17 lutego 2009 / 17:11

    hm? cik cik?

  30. morzik
    2 lutego 2009 / 21:45

    takie cik cik?

  31. Justi
    31 stycznia 2009 / 01:07

    A ja mam bardzo krótkie rzęsy, a bardzo zależy mi na podkręceniu. Jednak kiedy już uda mi się podkręcić rzęsy zalotką i maluje je tuszem podkręcającym to dfzieje się coś niedobrego, bo rzęsy tak po prostu opadaja i są proste jak „dachówki” :( jest na to jakaś rada?
    Pozdrawiam

  32. williwilli
    26 listopada 2008 / 20:45

    ja robie inaczej, po nalozeniu 1. warstwy zblizam zalotke do oka tak, aby podniesc nia rzesy do gory… nie zaciska rzes zalotka, tylko wykorzystujac jej wygiecie i dopasowanie do oka, lekko unosze rzesy na kilkanascie sekund… efekt taki sam, a przynajmniej nie niszcze rzes dodatkowe zaciskajac ja zalotka :) maluje rzesy codziennie, wiec mam juz wprawe w tym triku i wlasnie dzieki niemy nie ma efekty zlamanych rzes, tylko lekko ladnie uniesionych d gory, polecam i pozdrawiam!

  33. Fefka
    21 października 2008 / 15:49

    Lepiej używać zalotki termicznej czy zwykłej? Czy termiczna daje lepszy efekt czy jedynie nie trzeba jej podgrzewać suszarką?

  34. Ines
    14 października 2008 / 16:01

    Ja mam bardzo długie rzęsy, jak używam zalotki to nie muszę podgrzewać a efekt wspaniały ;)

  35. Basiek
    21 września 2008 / 13:17

    Moje używanie zalotki również daje efekt złamanych w pół. Już próbowałam wiele razy, ale i tak mi nie wychodzi… ;/ Dobry tusz jest naprawdę dobrym rozwiązaniem. :D

  36. Wredonisia
    15 września 2008 / 17:42

    Polecam podgrzewanie, ale nie zawsze mam czas bawić sie z suszarką. Moim domowym sposobem jest -w czasie gdy podkręcam rzęsy zalotką (zaciskając i puszczając, jednocześnie przesuwając sie ku końcom rzęs), wkładam zakręcony tusz pod ciepła wodę. Ciepły tusz również utrwala „skręt”, poza tym łatwiej sie nakłada, starszy tusz staje się mniej zeschniety, i mam wrażenie że lepiej sie utrzymuje :)

  37. Carrisma
    10 września 2008 / 14:41

    Ja zaopatrzyłam się w zalotkę „Japonesque, Zalotka Power Curlerna” na http://www.igruszka.pl i jestem z niej bardzo zadowolona. Zalotka jest profesjonalna, bardzo dobrze wykonana (ma nawet logo firmy).

  38. mis
    9 sierpnia 2008 / 19:30

    u mnie troche wyglądają jak połamane w połowie :)

  39. dddd
    27 czerwca 2008 / 14:01

    a ja sobie wlasnie przycielam polowe rzes zalotką T_T

  40. oh
    18 czerwca 2008 / 16:33

    a ja mam bardzo małe oczy i w związku z tym nie dam rady chwycić zalotką rzęs od powieki, raczej same ich końce! :(

  41. żelka
    17 lutego 2008 / 12:55

    a ja nie muszę ogrzewać zalotki .
    mam ją na baterie hehe xD
    sama automatycznie sie nagrzewa .

  42. Aga
    29 listopada 2007 / 00:07

    dającą. oczywiście dającą równie dobry efekt :D

  43. Aga
    29 listopada 2007 / 00:06

    nigdy nie próbowałam używać zalotki, bo słyszałam że to może niszczyć rzęsy. Polecam dający równie dobry efekt mascarę firmy Deborah, black and long. nie rozmazuje się, nie robią się grudki. kosztuje ok. 40zł, ale naprawdę warto!

  44. Faflonietta
    28 listopada 2007 / 16:19

    Do Anonim:
    Żeby rzęsy nie były złamane w pół, należy zalotkę szybkim ruchem zamykać i otwierać przesuwając się od nasady po końce rzęs. Ale jak wolisz sam tusz, to na pewno też Ci pięknie i bez zalotki!

  45. Anonim
    27 listopada 2007 / 23:47

    nie lubie efektu zalotki, rzesy wygladaja jak złamane wpół… lepszy efekt daje dobry tusz

  46. Faflonietta
    31 października 2007 / 17:13

    Ciepło sprawia, że rzęsy łatwiej się podkręcają i są mniej narażone na mechaniczne uszkodzenia.

  47. sheena ' '
    31 października 2007 / 16:53

    a po co podgrzewac zalotke?????

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.