Plany na nowy rok

 

fot. zalotka.pl

fot. zalotka.pl

Pora sprawdzić, czy udało mi się dotrzymać noworocznych postanowień. Cóż ja to wypisałam rok temu…

A, znalazłam. Tutaj jest wpis.

Muszę powiedzieć, że się prawie udało.

W mijającym roku rozwinęły się moje potrzeby związane z pielęgnacją, więc na palcach jednej ręki mogę policzyć przypadki spania z nieumytą twarzą. Były momenty w ciągu roku, że nie malowałam się wcale, lub ograniczyłam makijaż do korektora i tuszu do rzęs. Przestałam traktować demakijaż jako nieistotną część pielęgnacji skóry, częściej rozpieszczałam się maseczkami, odkryłam masaż twarzy.

Obcięłam włosy, ale najpierw większość tych długich po łopatki pukli zdążyła mi wypaść (poród i karmienie piersią). Teraz wokół głowy mam aureolkę tzw. baby hair, czyli króciutkich i nieukładalnych włosków, które odrastają po gwałtownej utracie włosów. Odrosną.

Ograniczyłam mocno ilość posiadanych kosmetyków i w ogóle rzeczy. Zbędne produkty oferuję na olx, niepotrzebne ale dobre ubrania oddaję do Domu Samotnej Matki, resztę wyrzucam. Kiedyś wyznałam, że mam w szufladzie 11 otwartych kremów do twarzy! Teraz mam dwa – dzienny i na noc oraz serum. Wielki postęp!

Najgorzej mi poszło z ćwiczeniami. Były zrywy, były efekty, były kaloryczne nagrody. Zabawne, że w święta Bożego Narodzenia nie objadłam się, dopiero w Nowy Rok, kiedy wyjechaliśmy na kilka dni i stołowaliśmy się w restauracjach. No, ale po to jest nowy rok, żeby – jak co roku – zacząć ćwiczyć.

A oto moje postanowienia noworoczne:

  1. Czerpać radość z przebywania w domu z dziećmi.
  2. Wzmocnić ciało.
  3. Kupować e-booki, bo tylko tak naprawdę coś przeczytam.
  4. Sekret ;-)

Szczęśliwego Nowego Roku!

1 komentarz

  1. kendra
    21 lutego 2016 / 13:24

    Powodzenia. Ja w tym roku zaczynam od siłki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.