Szwedki są piękne! Nie trzeba nic więcej dodawać. Żadnych „ale”.
Podobają mi się szwedzkie modelki, aktorki i zwykłe dziewczyny. Podobają mi się ich szczupłe sylwetki i te szalenie krągłe. Sztokholmskimi ulicami maszerują na obcasach pełne biodra, krągłe pośladki, obfite biusty wespół w zespół z wątłymi ramionami, chudymi nogami i maleńkimi biustami. Wszystkie są modnie ubrane w obcisłości, legginsy, szerokie swetry i marynarki, koturny czy obcasy.
Prawie żadna nie boi się dobrać do swoich blond włosów czerwonej szminki. Obowiązkowo noszą puder brązujący, mają zawsze podkreślone kości policzkowe i chyba nie spotkałam ani jednej dziewczyny bez wytuszowanych rzęs. Bawią się kolorami, a przy tym są naturalne, bez przerysowania. Z nonszalancją noszą niedbały manikir. Rzadko używają zdecydowanych kolorów cieni do powiek. A oto moja szwedzka inspiracja, Frida Fahrman:
Zdjęcia pochodzą z bloga Fridy Fahrman.
Gorąco polecam stronę Stockholm Streetstyle: http://carolinesmode.com/stockholmstreetstyle/?menu
A ja się cieszę, że wróciła.
Zalotko, czy poza blogiem Fridy Fahrman przeglądasz coś skandynawskiego?
Bardzo podoba mi się ten styl, może warto się nim zainteresować.
Gdzie podziała się stara Zalotka?? Wpisy raz na 3 miesiące i do tego zaledwie kilkuzdaniowe….coraz bardziej lakoniczne…rozumiem, że dziecko i w ogole, ale wolałabym poczekac kolejny miesiac na o wiele lepszy artykuł…