Mamy nową modę – modę na kobiecość w każdym wieku. Kremów przeciwzmarszczkowych dla dojrzałych kobiet nastolatki nie reklamują już od dobrych kilkunastu lat, ale bastion mody pozostawał długo niezdobyty. Nieśmiało od kilku sezonów, a na dobre od niedawna w kampaniach firm odzieżowych pojawiły się nawet 80-letnie modelki. Każda z firm, która „odważyła” się na ten krok, zbiera tylko pozytywny feedback.
Zatrudnianie emerytowanych modelek ma szokować widza. Pokazując mu, że starość jest atrakcyjna, a więc obraz tak inny od tych, do jakich przywykł, reklamodawca chce się wyróżnić, przykuć uwagę. Publikowanie wizerunków kobiet ze zmarszczkami nie jest powszechne. Za takim działaniem stoi oczekiwanie wzbudzenia sensacji, szumu medialnego nakręcającego reklamę. Ale czy jest w tym coś złego?
To nie pierwszy raz, gdy reklamodawcy sięgają po ważki społecznie temat (wiele firm reklamuje się podkreślając niezależność kobiet, feminizm, ich dążenie do sukcesu oraz dumę z robienia czegoś jak dziewczyna, nie wspominając o całej masie łapiących za serce reklam ukazujących codzienne zmagania matek), opakowują go w papierek a la kampania społeczna i podają nam w formie pięknego zdjęcia, wzruszającego filmu z logotypem i produktem na końcu. Nie ma się co oburzać. Dzięki ich pieniądzom pewne idee – które pomagają sprzedać krem, torebkę, bluzkę – mają szansę zyskać niespotykany wcześniej zasięg, przewartościować i zmienić sądy, nadać nowe znaczenia. I to jest wartość.
Cieszy mnie, że przyszła pora, kiedy androginiczne sylwetki nastolatek oraz twarze bez porów i włosków nie kręcą już nikogo: odbiorców, twórców reklamy, wreszcie samych reklamodawców. Świat blichtru i fleszy uchyla drzwi i wpuszcza na salony nieco pełniejsze dziewczyny oraz zmarszczki. Nic, tylko przyklasnąć tej modzie.
Helen Mirren dla L’Oreal:
Joan Didion dla Celine:
Helena Norowicz dla Bohoboco
Starsze panie z Sycylii dla Dolce&Gabbana:
Na koniec Cindy Crawford bez retuszu. To stara sesja, która nie ujrzała światła dziennego, ale ujęcie wypłynęło niedawno i zbiera same pochwały w sieci:
Kilka dni temu internet zabulgotał ponownie, ponieważ wypłynęły nieretuszowane zdjęcia Beyonce z kampanii dla L’Oreal. Co na nich widać? Piękne rysy Queen Bey oraz tonę makijażu, który się nakłada przy sesjach zdjęciowych oraz na scenę.