Porządny gęsty tusz z grubą szczoteczką, która rozczesuje, rozdziela i wydłuża rzęsy. Głęboki odcień czerni (carbon black complex) podkreśla kształt i kolor oczu. Zwężana zakrętka z gumową wstawką jest wygodna w użyciu i pozwala manewrować szczoteczką na wszystkie strony, aby dokładnie wymalować każdą rzęsę. Jak na włoską firmę przystało, maskara jest dostępna tylko w czarnym kolorze. I dobrze. Turkusowym maskarom mówimy nie!
Zalotko, zainteresował mnie ten tusz… Zastanawiam się, czy go kupić, ale znalazłam za wizaz.pl niepochlebną o nim opinię:
Krew zalewa…
…i ręce opadają od używania tego tuszu. Przynajmniej ja nie mam już do niego siły, a tak fajnie się zapowiadał na początku.
Na początek zalety.
Tak, mimo wszystko jakieś dostrzegam: przepiękny, głęboki odcień czerni, porządne wydłużenie, delikatne pogrubienie i urocze podkręcenie rzęs. Tak, tak to wszystko jest. Ale mimo tego, że jest, używanie tego tuszu na dłuższą metę jest bardzo trudne. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że szczoteczka jest do kitu. Nabiera za dużo tuszu, przez co przed pomalowaniem rzęs trzeba ją mozolnie i dokładnie wycierać, a mimo to może się zdarzyć jakaś niemiła, posklejana niespodzianka.
Po drugie dlatego, że rzeczona szczoteczka nierówno pokrywa rzęsy tuszem. Pajęcze łapy gwarantowane, jeżeli ktoś próbuje mocniej podkreślić rzęsy. Im mniej warstw, tym lepiej wygląda tusz.
Po trzecie, tusz mimo wszystko skleja rzęsy, trzeba je porządnie wyczesać, żeby wyglądały przyzwoicie.
Po czwarte i piąte – dwie najważniejsze rzeczy. Tuszowi do rzęs jestem w stanie wybaczyć naprawdę wiele, ale nie wybaczę nigdy 1. nietrwałości 2. szkody na rzęsach. Tusze Deborah bardzo mnie zawiódł – po zaledwie 4-5 h od pomalowania – czarne, poodbijane plamy nad oczami. Dostaję szału, kiedy widzę coś takiego, nie toleruję, nienawidzę nietrwałości. Kolejna rzecz – wypadające rzęsy. Wypadają przy zmywaniu tuszu, chociaż robię to delikatnie i dbam o dobór odpowiednich kosmetyków do demakijażu.
Podsumowując: tusz dostanie ** za ładny efekt, ale jakościowo… Każdy powinien się dwa razy zastanowić zanim go kupi. Ja swój wyrzuciłam do śmieci i pobiegłam po ukochany 2000 Calorie Curved Brush.
Czy możesz się do tego ustosunkować?:) Jestem w kropce… Może masz zdjęcie szczoteczki z tej maskary?