„Jestem miłośnikiem poezji. Czym byłaby rzeczywistość bez jej poetyckiego wymiaru? Nawet jeśli nie czytasz poezji, ona odgrywa ważną rolę w codziennym życiu. Jestem miłośnikiem zapachu, a zapach jest formą poezji” – mówi w „Vanity Fair” Jacques Polge, kreator perfum Chanel.
Polge mówi w wywiadzie o najnowszym zapachu Chanel – Beige.
„Na Beige składa się bukiet z głogu, frezji, kwiatu Lei (plumeria) z dodatkiem miodu. To zachwycające połączenie białych płatków i żółtego złota. (…) W Chanel nigdy nie komponujemy zapachów od początku do końca wedle tradycyjnych reguł. Głóg jest typową nutą końcową, ale w Beige, jest nutą otwierającą, która kończy się pudrową miękkością” – tak o swoim ostatnim dziele opowiada Polge.
Według słów samej Coco beż to kolor wygody i nieprzemijającej elegancji. Polge mówi, że chciał tę ideę koloru przekuć w zapach. Beige to także powrót do korzeni Chanel, bo głóg od dawna nie gościł w perfumach tej marki. Tym zapachem Polge chce obudzić przeszłość. „Dla mnie to nowoczesny zapach, który łączy się z przeszłością” – mówi Polge.
Beige dołączył do kolekcji Les Excluisifs.
Jacques Polge został tzw. nosem, czyli kreatorem perfum, Chanel w 1978 roku. Na jego koncie znajdują się m.in. takie hity: Coco (1984 r.), Coco Mademoiselle (2001 r.), Egoiste (1990 r.), Allure (1996 r.). Polge urodził się we Francji, w okolicach Awinionu. Na wakacje jeździł do rodziny do uroczego miasteczka Grasse, miejsca, gdzie narodziło się perfumiarstwo. Jest uznawany za jednego z najwybitniejszych twórców perfum.
Cały wywiad z Jaqiem Polgem po angielsku na stronie Vanity Fair.