Niekosmetyczne niezbędniki do makijażu

Co jest najbardziej denerwującą rzeczą, gdy siadasz do szybkiego makijażu rano? Dla mnie dwie rzeczy – suchy Beauty Blender i brudne od podkładu ręce. Maluję się w sypialni, w moim kąciku szumnie zwanym toaletką. Mam tu dostęp do światła dziennego, dużego lustra oraz drzwi, które mogą mnie odgrodzić od małych, ciekawskich rączek. Te rączki mają na sumieniu już dwa pudry brązujące i jeden rozświetlacz, więc… Czytaj dalej

Targowisko próżności

To największa kolekcja kosmetyków, jaką widziałam. Dziewczyna ma w zasadzie sklep. Rozumiem, że jest vlogerką urodową i dostaje tego na tony, ale ta toaletka pęka w szwach! Naprzeciw jej komód i szuflad wypełnionych po brzegi, moja toaletka wygląda jak uboga krewna. Albo bardzo szykowna krewna ;-) Regularnie robię tam porządki, aby pozbyć się nieużywanych rzeczy, aby się nie kurzyły i nie zagracały przestrzeni. Nie macie… Czytaj dalej

Moje, moje, moje miejsce!

  Moje królestwo, mój zakątek, świątynia dumania i pałac urody, makeupownia, buduar. Wreszcie je mam – miejsce przeznaczone tylko dla mnie. Zagospodarowałam  – z inicjatywy męża i jego rękoma – wnękę w sypialni. Z pomocą przyszła Ikea, bo projekt był budżetowy, od dawna spychany na koniec długiej listy potrzeb palących, nagłych i koniecznych. W szufladach  znalazło się miejsce na cienie do powiek, szminki, zalotki, tusz… Czytaj dalej