Moje, moje, moje miejsce!

 

Makeupownia, fot. Zalotka.pl

Moje królestwo, mój zakątek, świątynia dumania i pałac urody, makeupownia, buduar. Wreszcie je mam – miejsce przeznaczone tylko dla mnie. Zagospodarowałam  – z inicjatywy męża i jego rękoma – wnękę w sypialni. Z pomocą przyszła Ikea, bo projekt był budżetowy, od dawna spychany na koniec długiej listy potrzeb palących, nagłych i koniecznych. W szufladach  znalazło się miejsce na cienie do powiek, szminki, zalotki, tusz do rzęs – słowem, cały niezbędny ekwipunek do makijażu. Na blacie rezydują pędzle i lusterko, zwane lichtarzem, ewentualnie monstrancją. Ale tylko przez złośliwych. Cieszę się jak dziecko z lizaka! 

Makeupownia, fot. Zalotka.pl

Makeupownia, fot. Zalotka.pl

Makeupownia, fot. Zalotka.pl

Komentarzy: 6

  1. re_wens
    16 maja 2016 / 20:13

    I masz tam taki porządek?

    • Zalotka.pl
      17 maja 2016 / 11:42

      Yyyy… Tak, jasne, że tak :-)

  2. lsd
    4 maja 2013 / 17:32

    czyli mąż mial dosć zajmowanej godzinami lazienki :D

  3. kunaris
    3 maja 2013 / 07:59

    Fajne :) Mam taka samą półkę ale inne uchwyty.

  4. Zalotka.pl
    2 maja 2013 / 22:00

    Prawda, że ładna? :-D

  5. konsumpcja.bloblo.pl
    1 maja 2013 / 09:44

    Ramkę poznaję. :P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.