Jak nosić perfumy?

Perfum się nie używa, a nosi. Są indywidualnym wyborem i niemal intymną częścią codziennej toalety. Powinny być idealnie dopasowanie – nie narzucać się, ale przypominać o swojej obecności od czasu do czasu.

Perfumy inaczej nakłada się po porannym prysznicu, a inaczej przed wieczornym wyjściem. Zapach pozostaje w relacji nie tylko do potrzeb, ale i nastroju, a może przede wszystkim okoliczności. Nie ma nic gorszego niż „duszenie się” w oparach Eternity Calvina Kleina w ciasnym przedziale pociągu relacji Warszawa-Kraków lub mimowolne wdychanie intensywnego Fahrenheita Diora w biurze.

Perfumy (15-30 proc.)*

Perfumy – najprawdziwsze oblicze zapachu. Bywają nazywane ekstraktem. Ten najbardziej nasycony koncentrat składników pachnie inaczej na każdej kobiecie tworząc unikatową alchemię.

Jak nosić? Wystarczy kilka kropel na nadgarstkach, szyi i dekolcie, by skóra długo emanowała zapachem. Przez cały dzień przy każdym ruchu wyczuć można aurę, która otacza kobietę skropioną perfumami.

Perfumy występują zwykle w niewielkich pojemnościach – po 5, 7, rzadko 10 ml. Zwykle ich opakowania są bardziej wyszukane niż pozostałych produktów. To najdroższa pozycja całej linii zapachowej – najtańsze perfumy to wydatek około 500 zł. Nie każdy zapach występuje w formie ekstraktu.

Woda toaletowa (5-20 proc.)

Mówiąc perfumy, mamy najczęściej na uwadze nie koncentrat, a właśnie wodę toaletową. To podstawowa „forma występowania” zapachu. W odróżnieniu od perfum-ekstraktu wody toaletowe są słabsze i mniej trwałe, ale to właśnie aurę wody toaletowej najczęściej wyczuwamy idąc w niewielkiej odległości za hipnotyzującą kobietą.

Jak nosić? Wody toaletowe można stosować na skórę, włosy i ubrania.

Wody toaletowe to podstawowy element każdej linii zapachowej.

Woda perfumowana (10-15 proc.)

Woda perfumowana to ogniwo łączące perfumy z wodą toaletową – silniejsza, a jednka słabsza, intensywniejsza, a jednka lżejsza.

Jak nosić? Wodą perfumowaną skrapiamy skórę, włosy lub ubranie.

Wody perfumowane mogą uzupełniać wody toaletowe, ale mogą też występować solo lub w ogóle się nie pojawić w danej linii zapachowej.

Woda kolońska (2-5 proc.)

Kiedyś była nią woda produkowana tylko w Kolonii, w Niemczech. Dziś to synonim świeżej, lekkiej, letniej, cytrusowej wody. O każdej porze dnia można sięgnąć po wodę kolońską, ale zdecydowanie najlepiej się sprawdza po porannym prysznicu. W upalny dzień woda kolońska przedłuża poranną świeżość.

Jak nosić? Można stosować na całe ciało, nawet w słoneczne dni.

Wody kolońskie występują zwykle przy liniach zapachowych przeznaczonych na lato. Są raczej rzadkością.

Perfumowane produkty do ciała (0,5-2 proc.)

Żele pod prysznic, balsamy, kremy i talki do ciała, dezodoranty – wszystkie perfumowane „akcesoria” dostępne w linii zapachowej intensyfikują aurę perfum.

Niestety rzadko się zdarza, aby perfumowane balsamy do ciała, miały rewelacyjne właściwości nawilżające.

Zarówno perfumy, wody perfumowane, toaletowe, kolońskie czy perfumowane produkty do pielęgnacji ciała mają ten sam ton zapachowy. Różni je intensywność – stąd mogą wynikać niewielkie i niemal niewyczuwalne różnice w zapachu noszonym na skórze raz w formie wody perfumowanej, a raz jako balsam do ciała.

I jeszcze jedno – jak mawiają: last but not least. Zalotce rzęsy się prostują, gdy w tramwaju słyszy rozmowę dwóch dystyngowanych pań, z kórych jedna z przejęciem opowiada o „nowej perfumie”, a druga poprawia ją, że mówi się „ten perfum”. Za Radą Języka Polskiego przypominamy, że perfumy – jak drzwi i spodnie – mają tylko liczbę mnogą. I o tę poprawność Zalotka będzie walczyć do ostatniej rzęsy!

* Perfumy rozróżniamy ze względu na stężenie składników aromatycznych w rozpuszczalniku (procentowy udział olejków podano w nawiasach).

Komentarzy: 9

  1. Orina
    17 sierpnia 2009 / 16:59

    Niema jak mgielki zapachowe lepsze niz perfumy.

  2. Agata
    20 maja 2009 / 18:01

    wystarczy powachac kawe i juz mozesz dalej buszowac po perfumerii :)

  3. Anonim
    15 maja 2009 / 15:55

    Do perfumiarka ,jak usunąć po prostu wykąp się blondynko hihihi

  4. Kaśka
    9 września 2008 / 20:59

    dostaje, zawrotu głowy od tych zapachów . Kiedy wchodzę do perfumerii zaczynam totalnie głupieć ,nie potrafię wybrać sobie zapachu. ;-)

  5. Nathalie
    28 sierpnia 2008 / 11:22

    aha.
    TESZ* – napisane specjalnie xDD żeby nie było :P

  6. Nathalie
    28 sierpnia 2008 / 11:21

    Hah!
    Własnie mnie tesz to rozbraja – „kupiłam sobie perfum. Chcesz zobaczyć jak pachnie? ;>”
    Pomijając, że nie można „zobaczyć, jak pachnie” … „perfum” jednak bardziej mi doskwiera jako niepoprawność.
    No ale cóż.
    Pozdrawiam, zalotki ! ;D

  7. zapatrzona.
    23 sierpnia 2008 / 16:45

    Taaa ja uwielbiałam wsłuchiwać się w rozmowy moich koleżanek w klasie… ’ Jaki masz perfum ? ’ ;D

  8. paollino
    21 sierpnia 2008 / 11:27

    ta perfuma :D:D:D:D

  9. perfumiarka
    16 sierpnia 2008 / 16:49

    Mmm… gdybym mogła mieć tyle perfum, ile mi się podoba… Rano używałabym Green Tea Elizabeth Arden, wchodząc do biura wskakiwałabym w Light Blue D&G, po obiedzie użyłabym CK One, a wieczorem w domu czegoś od Gucciego…. Istnieje usuwacz perfum ze skóry? Żeby mi się nie pomieszały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.