Ostatnio koncentruję się niemal wyłącznie na makijażu ust. Długotrwałe poszukiwania zakończyły się wieloma sukcesami. Moim nowym kolorem jest brudny oranż, a w mojej kosmetyczce znalazły się trzy nowe pomadki, choć nie wszystkie w tym samym odcieniu.
Satynowa, kremowa i delikatnie opalizująca pomadka Pupa Diva’s Rouge (numer 15) jest nadal moim numerem jeden – więcej o niej w tym wpisie.
To, czego mi w niej brakowało to trwałość i połysk. Błyszczący efekt daje zastosowanie błyszczyka, a trwałość przedłuża konturówka, ale chciałam czegoś więcej.
Revlon Colorstay Ultimate nr 060 to trwała pomadka w błyszczyku. Plus za sposób aplikacji – pomadki w sztyfcie zawsze muszę nakładać pędzelkiem, co daje świetny efekt ale jest czasochłonne. Revlon połączył aplikację błyszczyka z trwałością pomadki. Płynna warstwa po chwili zasycha na ustach. Dosłownie zasycha. To jedyny minus tego produktu – nie utrzymuje nawilżenia ust. Znowu w sukurs przychodzi błyszczyk :-)
Cena: ok. 49 zł
[wp_ad_camp_1]Lśniąca pomadka Shimmer Lipstick nr 24 Make Up Factory z kolekcji Glam Evolution to najdelikatniejsza z moich szminek i jako jedyna z obecnie używanych jest różowa a nie oranżowa. Miękko rozprowadza się na ustach, ale nie zalega grubą warstwą, Wymaga konturówki. Zawiera połyskujące drobinki.
Cena: ok. 55 zł
Na zdjęciu od lewej: Pupa Diva’s Rouge nr 15, Make Up Fasctory Shimmer Lipstick nr 24, Revlon Colorstay Ultimate nr 060.
jak masz zamiar w takim tempie dodawać notki to może już sobie w ogóle daj spokój z pisaniem bloga?
po co ludzie mają wchodzić i tracić swój czas?