Krem do rąk L’Occitane, o którym pisałam tutaj, to wciąż najlepszy produkt do pielęgnacji dłoni w mojej ocenie. Duża tuba jest ekonomiczna, ale z powodu wydajności kremu, jest jak niekończąca się opowieść. Teraz więc wybieram tzw. opakowania podróżne.
Kremy do rąk L’Occitane są dostępne w wielu zapachach, limitowanych kolekcjach, etc. ale wydaje mi się, że tylko w dwóch wersjach konsystencji: jako krem do rąk i jako aksamitny krem do rąk. Mam oba, więc oczywiście je porównam.
Aksamitny krem do rąk (Velvet hand cream) to zapachowa wariacja kremu z masłem shea. Jest gęsty, bogaty, pozostawia na skórze dłoni wyczuwalną otoczkę. Widocznie rozjaśnia i wyczuwalnie wygładza skórę. Jego obecność jest wyczuwalna na skórze przez długi czas, ale nie jest lepki, nie daje uczucia ciężkości. Mój krem jest z serii Arlesienne (ma inną niż obecnie dostępna tubkę) i jest to prawdziwa kwiatowa bomba. Zapach jest długotrwały i piękny. Mnie najbardziej kojarzy się z vintage pudrem do twarzy. Pamiętacie? Kiedyś pudry były bardzo mocno perfumowane.
Krem do rąk zaś mam z serii Collection de Grasse. Ma zapach zielonej herbaty i gorzkiej pomarańczy – jest bardzo odświeżający. Ma zupełnie inną konsystencję. Jest lekkim balsamem, który w czasie rozcierania staje się wodnisty, by zupełnie zniknąć. Ma niemal matowe wykończenie. Również zawiera masło shea, ale nie jest tak gęsty jak wersja aksamitna.
Kremy nie zawierają olejów mineralnych, parabenów czy triklosanu, ale oczywiście nie są to produkty ekologiczne, więc zwolenniczki zielonych kosmetyków mogą być zawiedzione składem.
Właściwie nie wiem, ile jest wersji zapachowych tych kremów…
Cena: 32 zł za 30 ml.
Ten Arlesienne mam w dużej tubie, ale w innym opakowaniu.Coś się zmieniło widzę.
Tak, całą seria zyskała nowe opakowanie. Równie ładne co poprzednie.
To jest moja tajemnica na prezent, jak nie wiem, co kupić. Zawsze jest jakaś nowa kolekcja tych kremów do rąk i jestem wybawiona z opresji :)
Też korzystam z dobrodziejstw szerokiego asortymentu L’Occitane. Oraz ze świec Yankee Candle, które sprzedają dwie ulice od mojego domu. :-D