Ekologiczne, wegańskie, z dopracowanym składem – takich kosmetyków jest coraz więcej. Stają się łatwo dostępne, ponieważ pojawiają się w ofercie wielu sklepów oraz ich cena nie zawsze jest wygórowana. Sporo polskich marek stawia na „czyste” składniki, które nie są niebezpieczne dla naszej skóry. Wkraczam w ten świat. Zapraszam Cię na przegląd moich pierwszych ekokosmetyków.
Polub moją stronę na Facebooku, a nie przegapisz nowych wpisów!
Woda różana zamiast toniku
Woda różana jest hydrolatem, a więc wodą kwiatową, zwaną również roślinną. Hydrolaty otrzymuje się często jako produkt uboczny w procesie destylacji. Mogą występować w różnych wersjach – stężone stanowią półprodukty dla kremów własnego wyrobu, ale niektóre z nich można stosować bezpośrednio na skórę. Zawierają zaledwie max. 0,5% olejków roślinnych. I to właśnie czyni z hydrolatów pożyteczny kosmetyk.
Woda różana jest właśnie takim hydrolatem, otrzymywanym w procesie destylacji róży damasceńskiej (odmiana szczególnie ceniona przy produkcji perfum). Woda różana ma działanie kojące, nawilżające oraz tonujące. Nadaje się zwłaszcza dla cer wrażliwych i naczynkowych, które odpowiadają rumieńcem na zbyt mocną pielęgnację. Jest szczególnie polecana w pielęgnacji suchej skóry. „Regeneruje zmęczoną i dojrzałą cerę (…). Głęboko oczyszcza, zmniejszając zmiany trądzikowe, a także rozjaśnia cerę. Uelastycznia naskórek, widocznie wygładza (…)” – czytamy w opisie producenta.
Jak stosować wodę różaną? Można nią spryskać twarz po oczyszczeniu, przed nałożeniem podkładu lub w dowolnym momencie dnia. Hydrolaty można nakładać za pomocą wacika, jak zwyczajny tonik do twarzy. Warto odczekać chwilę zanim usunie się nadmiar za pomocą płatków kosmetycznych. Wodę różaną można także stosować na włosy, aby je zregenerować i uelastycznić.
Zanim zdecydujesz się na zakup hydrolatu, pamiętaj, że mają one dość intensywne zapachy. Gdy stosuję moją wodę różaną, mąż mówi, że pachnę jak nadzienie z pączków. Dla mnie zapach był irytujący na początku przygody z hydrolatem, ale teraz jest przeze mnie tolerowany.
Jeżeli chcesz spróbować hydrolatów, możesz zacząć od wody różanej lub od wody z oczaru wirginijskiego, jeżeli masz cerę tłustą, z widocznymi porami.
Pamiętać należy jeszcze o jednym – kosmetyki naturalne mają krótszą datę przydatności niż kosmetyki, do których przywykłyśmy do tej pory.
Cena: 16 zł za 100 ml w sprayu.
Krem pod oczy z witaminą E i ekstraktem z ogórka Make Me Bio
Krem dostałam od mojej przyjaciółki, Karoliny. To jest świetnie nawilżający balsam pod oczy. Wygładza drobne zmarszczki i napina skórę. Jest wydajny – wystarczy pół pompki, aby posmarować skórę wokół oczu.
Co zawiera? Masło shea, olejek z orzechów makadamia, witaminę E oraz ekstrakt z ogórka. Prosty, skuteczny, zadaniowy kosmetyk bez kosmicznych technologii – robi, co do niego należy. Oparty o znane właściwości regenerujące, ujędrniające, antyoksydacyjne powszechnych składników. Czegóż chcieć więcej?
Ma konsystencję lekkiego kremu oraz ledwie wyczuwalny lekko ziołowy zapach, który szybko się ulatnia. Stosuję go rano pod makijaż oraz przy wieczornej pielęgnacji.
Cena: 39 zł za 15 ml w pompce.
Wzmacniające serum do twarzy Vianek dla skóry naczyniowej
Serum dla cery zaczerwienionej, wrażliwej, naczynkowej. Ma konsystencję ultra lekkiej emulsji, niemal wodnistą. Zawiera zielony pigment. Serum ma silny ziołowy zapach, który przeszkadzał mi na początku.
Co zawiera? Przede wszystkim składniki mające za zadanie uszczelnić ścianki naczyń krwionośnych. Są tu ekstrakty z borówki, czarnego bzu i kasztanowca, a więc często spotykane w produktach dla cer naczynkowych. Aktywnym składnikiem serum jest azeloglicyna w stężeniu 3%, która jest odpowiedzialna za rozjaśnienie cery.
Od 3 tygodni regularnie stosuję serum wieczorem, czasem rano. Uzupełniam je kremem na noc Tołpa dla cery naczynkowej. Widocznie zmniejszyły się moje rumieńce i zdecydowanie zawdzięczam to serum, a nie kremowi. Serum nie ma spektakularnego, natychmiastowego działania, ale kropla drąży skałę i po kilku dniach widać pierwsze efekty w postaci rozjaśnionej cery.
Serum jest opisane jako silnie nawilżające, ale to określenie sporo na wyrost. Przy mojej cerze, żądnej ciągłego nawilżenia, oceniam serum jako produkt jedynie komfortowy, ale na pewno nie jako silnie nawilżający.
Cena: 39 zł za 15 ml w pompce.
Jakich ekokosmetyków używasz?
Co sądzisz o ekologicznych kosmetykach? Czy zwracasz uwagę na skład? Umiesz go analizować? Bardzo chętnie poznam Twoje ekokosmetyki. Co polecasz? Nie zapomnij wspomnieć, jaką masz cerę, aby Twój komentarz był przydatny dla innych.
Vianek – masło do ciała z owsa. Pachnie nie-owsiano a fajnie, gęste acz nie za gęste, nawilża odpowiednio. Problem miałam taki, że w drogerii zapach ze słoiczka był inny niż ostatecznie jest na moim ciele. Wybrałam takie masło, które wydawało się najbardziej neutralne zapachowo, a tutaj niespodzianka! maruję się i… pachnę.
Autor
To jest częsty problem, z którym ja spotkałam się ostatnio w przypadku balsamów Eos. Wszystkie testery w sklepie były przeterminowane i pachniały tak, że na miejscu ekspedientki wyrzuciłabym je do kosza, bo po prostu odstraszają od produktów.
Kosmetyki naturalne mają to do siebie, że często ich data przydatności po otwarciu jest niedługa, więc tester w sklepie ma szansę szybko zwietrzeć lub nawet się zepsuć.
Używałam wody oczarowej, ale jest to śmierdziuch potworny i nawet jego wspaniałe właściwości nie przekonają mnie do nakładania sobie go na twarz. Woda różana to przy tym perfumy.
Hydrolat oczarowy to niebiańskie perfumy w porównaniu do hydrolatu z kocanki. :D