Każda kobieta zna dobrodziejstwa peelingu. Po takim zabiegu można się poczuć, jakby się wskoczyło w nową skórę: gładszą, bardziej jędrną i młodszą. Według mnie najlepszym produktem do wykonania peelingu całego ciała w domowym zaciszu jest… własnoręcznie zrobiony „kosmetyk”.
Peeling wszech czasów znajduje się w każdej kuchni. Wystarczą gruboziarnista sól lub cukier (peeling będzie delikatniejszy) oraz oliwa zmieszane w stosunki 2:1 (np. szklanka soli na pół szklanki oliwy). To jest podstawa.
Domowy peeling można wzbogacić sokiem z cytryny, łyżką kawy, płatkami owsianymi, esencją waniliową, kilkoma kroplami olejku zapachowego, nawet perfumami. Można zamienić oliwę z oliwek (ciało pachnie po niej jak potrawa kuchni włoskiej) na olejek do ciała, np. kokosowy lub oliwkę dla dzieci. Zamiast zwykłego cukru można użyć brązowego.
[wp_ad_camp_1]Ale nie skład jest tu najważniejszy, a technika. Kiedyś przeczytałam, że głównym grzechem kobiet wykonujących peeling jest… brak miłości do własnego ciała. Nie trzeba tak mocno trzeć! Wystarczy delikatny masaż kolistymi ruchami, z dołu do góry.
Uważam, że najlepiej sprawdza się peeling stosowany na suche ciało. Nie używam rękawic ani gąbek, bo chcę wygładzić skórę dłoni.
Po wytarciu do sucha skóra jest nawilżona i miękka. Nie wymaga nawet balsamu. Całą energię, którą włożyłabym we wmasowanie kremu, zużywam na… umycie brodzika, żebym rano nie wywinęła orła.
do takiego pileengu można dodać wszystko. ja dodaje sok z pomaranczy, bo tak pieknie potem skóra pachnie, ale niestety trzeba sie potem umyc żelem, bo sok się na skórze lepi
polecam z fusami z kawy właśnie, super nawilża skórę i ponoć redukuje cellulit ;)