Kilka prostych trików, rad i zasad na temat malowania rzęs.
* Tusz nie musi kosztować fortuny. Musi być tylko (aż) świeży.
* Malując rzęsy rób zygzakowate ruchy szczoteczką. Nie tylko perfekcyjnie pokryjesz rzęsy tuszem, ale także nie zostawisz na nich grudek i dokładnie je rozczeszesz.
* Długie rzęsy nie powstają przez „doklejenie” jak największej ilości tuszu na końcówkach. Efekty wydłużonych rzęs daje dokładne pokrycie ich tuszem u nasady. Naprawdę. Po to mamy dwoje oczu, żeby takie rzeczy sprawdzić przed lustrem :)
* Kiedy rzęsy pokrywa jeszcze mokry tusz, przeczesz je czystą szczoteczką. Nie trzeba jej kupować. Wystarczy umyć w płynie do demakijażu oczu lub ciepłej wodzie z mydłem szczoteczkę ze starego tuszu.
* Najwygodniejsze w użyciu są cienkie i krótkie szczoteczki – dotrzesz do kącików i nie pobrudzisz powiek.
* Malując rzęsy w kącikach oczu przytrzymaj szczoteczkę i mrugnij. Nie pobrudzisz się naokoło.
* Eksperymentuj z kolorem (ale zachowaj umiar!). Blondynki powinny rezerwować czerń na noc, a za dnia nosić brązową maskarę. Śliwkowy odcień świetnie wygląda z brązowymi lub zielonymi oczami, a niebieski (ale na wszystkie świętości – niebieski to nie turkusowy) podkreśla błękitne spojrzenie.
* Używaj zalotki! Podkręcone dzięki zalotce rzęsy czynią oko większym i jaśniejszym.
* Wytuszowanie tylko górnych rzęs daje efekt dramatic look a nałożenie tuszu także na dolne rzęsy powiększa oczy. Jeśli masz problem z aplikacją na dolnych rzęsach, podłóż chusteczkę. Warto także przypudrować skórę pod okiem – tusz często się odbija, ponieważ skóra jest natłuszczona kremem.
* Drugą warstwę tuszu nakładaj póki pierwsza jeszcze nie wyschła. Inaczej narobisz grudek i posklejasz rzęsy.
* Nigdy nie wsuwaj i wysuwaj szczoteczki do tubki z tuszem – wciskasz tylko powietrze, które wysusza tusz.
* A może wygodniej będzie ci się malowało rzęsy, jeśli zegniesz szczoteczkę?
* Odczekaj chwilę, zanim zaczniesz mrugać. Kiedy już ma się takie długie rzęsy, łatwo pomalować sobie nimi nawet i czoło :)
Najlepiej używać osobnej szczoteczki zamiast tej z opakowania. Nie ma grudek, nie ma nadmiaru kosmetyku więc się nie rozmarze. Pozdrawiam.
ja mam równie długie rzęsy a nawet dłuższe i to sporo
i wcale nie uważam żeby była to jakaś kosmiczna długość,
więc twoje samouwielbienie (rzęs) to moim zdaniem lekka przesada.
wszystko bardzo fajnie ale dlaczego jak blondynka to od razu brazowy tusz ?
ja mam naturalnie czarne rzesy i ciemne brwi mimo ze jestem blond
z brazowym tuszem wygladam coz, troche glupio
Mam bardzo rzadkie i raczej jasne rzesy,uzywam bardzo taniego tuszu.na drogich markach juz sie zawiodlam.Malujac rzesy robie to mniej wiecej jak w powyzszym opisie i oczywiscie druga warstwa nalozona na jeszcze nie wyschnieta pierwsza sprawia ze rzesy nie tyle sie nie sklejaja ale wygladaja swiezo i bardzo naturalnie.
Jesli druga wartwa zostaje nalozona na wyschniete juz rzesy,pogrubia je w nienaturalny sposob ,najczesciej zostawia grudki, co w efekcie przypomina makijaz z poprzedeniego dnia.
Takze nawet z najtanszym tuszem potrafie pieknie wydluzyc i podkrecic swoje rzesy.pzdr i zycze powodzonka
ja to zawsze uzywam dwóch rodzajów tuszu, wpierw pogrubiajacego, a póki rzesy nie wyschna to nakladam warstwe wydluzajacego i wiecie co…..? To dziala !!!!
ja nie wiem.. co tu z ta zalotka? Strona Zalotka-ok ale uzywaie zalotki na rzesach niszczy je okropnie!! Poza tym.. Tusz podkrecajacy rzesy tez daje jakis efekt.. moze nie taki jak zalotka ale napewni nie niszczy rzes…
a ja mysle ze dziewczyny to maja szczescie ze moga sie malowac i polecam sie malowac jak ktos umie to niezawsze sa grudki heh milego dnia
Zgadzam sie z Toba.Ja jestem naturalna blondynka i w brazowym tuszu wygladam tragicznie.
braz dla blondynek- tak sie mowi, ale ktora wyglada w nim ladniej niz w czerni?
Nieprawda, dziewczyny. Robią się grudy i to jakiee.
zgadzam sie z Toba:)
wlasnie trzeba odczekac przed namalowaniem drugiej warstwy tuszu bo wlasnie wtedy sie posklejaja!
hehe :) fajnie napisany news