Zanim codziennie wskoczę w stroje Supermatki, Superpracownicy i Superblogerki ;-), daję sobie czas na rozbieg. I robię tych 5 rzeczy:
-
Uściski w łóżku
Tuż po otwarciu oczu lubię się przytulić do mojej drugiej połówki. Od kilku miesięcy jest to trudne, ponieważ między nami każdej nocy nad ranem ląduje nasze dziecko. Tym bardziej cenne są poranki, gdy uda się nam przytulić bez przychówki pomiędzy nami.
-
Wizualizacja dnia
Polecam gadanie do siebie. Serio. Opowiedz sobie, co dziś planujesz zrobić i czego się spodziewasz. Niektórym trudno mówić do siebie, więc można wykorzystać obecność drugiej połówki i podzielić się swoją wizualizacją dnia.
-
Powitanie słońca
Dowolny zestaw kilku ćwiczeń o poranku działa lepiej niż kawa i gorąca woda z cytryną razem wzięte. Po pierwsze, pobudza mięśnie i rozciąga ciało. Po drugie, rozbudza umysł. Po trzecie, wspomaga trawienie. Ja lubię serię ćwiczeń zwaną Powitaniem słońca.
-
Kanapki na lunch
Codziennie robimy kanapki. Na lunch, na potem, na głód. Ja zjadam je zawsze mrucząc z radości, że są pod ręką.
-
Kawa
Domowa kawa z mojego ekspresu spełnia wszystkie moje potrzeby. Potem w ciągu dnia mogę wypić kawę w kawiarni, restauracji czy na trasie, ale tylko ta poranna jest taka pyszna.
Zdjęcie: yvestown via Foter.com / CC BY-NC-ND
A Wy macie swoje patenty na dobre rozpoczęcie dnia?
Ja robię jeszcze rano dziennik wdzięczności! Polecam!
Autor
Słyszałam o tym zwyczaju. Korzystasz z jakiegoś gotowego planera/kalendarza z pytaniami czy samodzielnie wpisujesz swoje wdzięczności?
Taki poranek tylko w weekend chyba. Niestety, w ciągu tygodnia jestem tak zabiegana, że makijaż kończę już w drodze do pracy :-(
Mówienie do siebie bardzo spoko!
Widzę, że nie tylko ja się lubię rano przytulić :) Ze swojej strony do listy bym dodała szklankę soku, by dostarczyć sobie witamin na cały dzień :)
Pozdrawiam
Ola
Fajna propozycja z sokiem :-)