Apele o rozsądek, gdy po wielu tygodniach smażenia się w biurowym ukropie w końcu lądujemy na plaży, raczej nie odnoszą skutków. Dlatego Zalotka apeluje zanim wyruszymy na plażę :-)
Krem z filtrem nie sprawi, że się nie opalisz
Stosując kosmetyki z SPF 20–30, możesz się stopniowo opalić i jednocześnie uniknąć poparzenia. Nie ma takiego preparatu, który zatrzymywałby słońce w stu procentach. SPF 2 zatrzymuje połowę promieni UVB, SPF 15 – 93 proc., a SPF 50 – 98 proc. Opalasz się wolniej, ale za to bezpiecznie.
Krem ochronny trzeba szczodrze nakładać
Jeśli kosmetyk z SPF 50 nałożysz w ilości o połowę mniejszej niż zalecana, to otrzymasz o wiele niższą ochronę. Smarowac się należy na 20 minut przed wyjściem – potem co dwie godziny albo po każdym wyjściu z wody.
Wodoodpornego kremu z filtrem nie wystarczy nałożyć tylko raz
Dzienne światło rozkłada filtry, a już po 20 minutach spędzonych w wodzie kosmetyk traci połowę swej skuteczności. Po kąpieli zwykle osuszasz ciało ręcznikiem, a przy okazji ścierasz ochronną warstwę filtra. Aby zapewnić sobie stałą ochronę przed promieniowaniem, nakładaj krem po każdym wyjściu z wody.
Pod parasolem musisz nakładać krem ochronny
Piasek i woda odbijają światło słoneczne. Lepiej posmarować się jak zwykle, choć można wtedy użyć kremu z niższym filtrem.
Nie używaj kremu z ubiegłego roku
Nawet nieprzeterminowany krem do opalania lepiej wyrzucić, jeżeli leżał na słońcu, podróżował w upale albo był trzymany w cieple.
Lepszy krem, mleczko czy olejek?
Konsystencja preparatu zależy od indywidualnych preferencji i potrzeb skóry. Do suchej najlepszy będzie krem, olejek lub mleczko, które ją natłuszczą i nawilżą. Do tłustej wybierz lekką emulsję lub beztłuszczowy fluid. Jeśli nie lubisz smarowania, możesz kupić preparat w spreju.
Źródło: Vita