Nie od dziś wiadomo, że większość mężczyzn rozróżnia tylko podstawowe barwy a morela, bakłażan czy pistacja to przedstawiciele flory i nie mają żadnego związku z ubraniami czy choćby cieniami do powiek.
Znalazłam ciekawy interaktywny wykres obrazujący użycie nazw kolorów według płci na stronie Data Pointed (u mnie jedynie skrin).
Każda kropka oznacza jeden z 2000 najczęściej używanych kolorów. W centrum diagramu znajdują się kolory znane obu płciom, nad kreską są nazwy odcieni, którymi posługują się kobiety; pod kreską – te używane przez mężczyzn.
Ciekawostką jest, jakich nazw używają kobiety, a jakich mężczyźni. Wśród męskich określeń kolorów znajdziemy takie perełki: dziecięce wymiociny, brązowe wymiociny, zielone wymiociny, kolor sików, a na określenie różnych odcieni najbardziej kobiecego z kolorów mężczyźni mają paletę nazw: różowy, bardziej różowy i „różowaty”.
Wśród kobiecych nazw nie ma oczywiście takich paskudztw.