Moda na kawę

źródło: kaboompics.com

źródło: kaboompics.com

Lubię kawę. Tę poranną z dużą ilością mleka. Uwielbiam piankę na cappuccino, o którą walczę na łyżeczki z moją córką. Macchiato przy pracy. Espresso mogłabym wychylać co godzinę.

Są miejsca na świecie, gdzie picie kawy jest wpisane w genotyp mieszkańców. Tak, picie espresso w Rzymie nigdy nie skończy się wlaniem w gardło płynu o posmaku wody, w której wypłukano ścierę do podłogi. Dziś w piekarni oddałam pani kubek z taką właśnie cieczą i kulturalnie zasugerowałam, że powinna koniecznie wyczyścić ekspres.

Zamawianie kawy w nowym miejscu zawsze jest obarczone ryzykiem porażki. I nie chodzi tu tylko o podłą jakość kawy czy fatalny sposób podania, np. dwie saszetki cukru i brak szklaneczki z wodą do espresso. Najczęściej spotykam się z sytuacją, gdy po posiłku kelnerka upewnia się: „espresso, czyli taka malutka kawusia” i potwierdza zamówienie gestem dłoni sugerującym, że poda mi kawę w naparstku dla Calineczki. Zawsze zastanawia mnie ta asekuracja – czy miała do czynienia z klientami, którzy zamawiając espresso oczekiwali dzbanka z kawą z ekspresu? Eleganckie serwowania kawy jest wyzwaniem.

Do picia kawy też się dojrzewa. Ewolucja zwykle zaczyna się od śniadaniowej kawy zbożowej, przez rozpuszczalne granulki, słodzoną i upstrzoną dodatkami kawę (napój mleczny z kroplą kawy) w modnych kawiarniach sieciowych. Niektórzy w swych poszukiwaniach smakowych docierają do źródeł, czyli do małej czarnej, ale powiedzmy to szczerze – taka kawa musi być dobrej jakości, aby dało się ją wypić bez skrzywienia. W ogóle jakość pitej kawy wydaje się mieć drugorzędne znaczenie w zderzeniu z otoczką: miejscem, gdzie ją kupujemy, sposobem podania, wreszcie samym jej spożywaniem.

Bo do kawy trzeba usiąść. Choć na moment. Moda na wielkie kubki z całodziennym zapasem kawy, z którym biega się po mieście, budzi mój uśmiech. Jako entuzjastka kawy pozostanę przy swoim zwyczaju zasiadania do kawy przy kawiarnianym stoliku. Z książką, gazetą, kalendarzem lub telefonem, np. przeglądając ciekawe linki do kawy.

A Wy jak lubicie pić kawę?

fot. zalotka.pl

fot. zalotka.pl

Komentarzy: 2

  1. Ciotka Żukor
    7 maja 2015 / 23:53

    Mój hit to ludzie, którzy dopełniają filiżankę espresso… letnią wodą, którą dostali w drugiej szklaneczce ;)

  2. Lusterko
    6 maja 2015 / 21:02

    Kiedy pracowałam w kawiarni, ZAWSZE upewniałam się, czy klient zamawiający espresso wie, co zamawia. Teraz pewnie jest już lepiej, ale wtedy co drugi klient szeroko otwierał oczy, kiedy dostawał malutką filiżankę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.