Napiwek dla fryzjera i kosmetyczki

Napiwek dla fryzjera i kosmetyczki fot. sxc.hu

Napiwek – niewielka kwota, która przysparza czasami wielkich kłopotów. Czy dawać? Komu dawać? Jak dawać? Większość z nas zostawia najczęściej napiwki w restauracjach. A inne branże usługowe? Czy fryzjerce albo manikiurzystce powinnyśmy zostawiać napiwek?

Napiwek. Co o nim wiadomo na pewno? Jest formą podziękowania, wyrażeniem zadowolenia z obsługi. Nie jest naszym obowiązkiem. Jest w dobrym tonie. Zwyczajowo powinien wynosić ok. 10 procent należnej sumy. Wręczamy go osobie bezpośrednio wykonującej dla nas usługę, a nie właścicielowi, managerowi czy dziewczynie za kontuarkiem, gdzie płacimy. Nie wciskamy pieniędzy do kieszeni i nie dajemy ich z wielkopańskim gestem, bo to nie jałmużna. Napiwek wkładamy do ręki (fryzjer, taksówkarz, listonosz) lub zostawiamy dyskretnie na stoliku (kelner, barman). Tyle w teorii.

Jak się zachować w salonie fryzjerskim lub kosmetycznym? Załóżmy, że jesteśmy u fryzjera, włosy pofarbowane, obcięte, odświeżone. Jeśli jesteśmy zadowolone, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wynagrodzić „naszą” fryzjerkę, bo to stworzy dobrą atmosferę przy następnym spotkaniu. Podobnie u kosmetyczki: stopy jak nowe po 1,5-godzinnym pedicure? Możemy dać napiwek. Ale nie trzeba. Kobiece fora internetowe są podzielone między radykalne obozy: jedne kobiety dają napiwki, inne nigdy nie zostawiają nic, argumentując, że ceny usług są wysokie. Nie ma jednej reguły i wręczenie napiwku bądź jego niewręczenie nie jest złamaniem polskich norm społecznych. Zupełnie inaczej może jednak być podczas zagranicznych podróży: są kraje, gdzie wręczenie pieniędzy może zostać potraktowane jako obraza (kraje Dalekiego Wschodu) oraz miejsca, gdzie pieniądze wtyka się wszystkim od momentu wylądowania do szczęśliwego odjazdu (np. tzw. bakszysz w krajach muzułmańskich).

Ja zwykle zostawiam napiwki kosmetyczce, co wymaga wcześniejszego przemyślenia, gdzie schować portfel, aby nie zniszczyć schnącego lakieru sięgając do torebki po pieniądze. Zdarzyło mi się oczywiście nie wykorzystać wcześniej przygotowanych pieniędzy. Moje doświadczenia pokazują, że przywiązanie do jednego salonu i jednej kosmetyczki, a nawet gratyfikacja w formie napiwków nie gwarantują zawsze udanego efektu. Czasami, widząc we mnie stałą klientkę, dziewczynie się po prostu nie chce zrobić zabiegu tak dobrze, jak za pierwszym razem, kiedy „łapała” mnie na „jakość”. Cóż, w takim wypadku napiwku nie będzie a ja znów rozpoczynam tułaczkę, aby dać się złapać kolejnej.

A Wy dajecie napiwki u fryzjera lub u kosmetyczki?

Napiwek dla fryzjera i kosmetyczki fot. sxc.hu

Komentarzy: 5

  1. MariA
    4 października 2020 / 14:19

    Każda praca stanowi rodzaj usługi na rzecz innych ludzi. Czy jak idziecie do lekarza czy do terapeuty: psychoterapeuty czy fizjoterapeuty, zostawiacie napiwek? A ekspedientce w sklepie? Moim zdaniem czy naszych obecnych zarobkach zostawianie napiwku kosmetyczce jest nieporozumieniem. Manicure hybrydowy kosztuje około 100 zł. To naprawdę dużo za godzinę pracy( po niedługim i niewymagającym kursie w porównaniu np.ze studiami medycznymi) Nie dajmy się zwariować!

  2. milka
    21 lutego 2016 / 00:39

    Cóż ja wychowana w komunie że daje się napiwki fryzjerom daję i dziś chociaz nie zawsze, właściwie przeważnie jestem niezadowolona z efektu pracy fryzjera. Może czas się zmienić i zwyczajnie nie dawać tego napiwku w końcu fryzjerów jest multum i może w końcu trafię na takiego, który się przyłoży i będzie choć trochę się znał na stylizacji co pasuje klientce, a co nie. W takim razie znowu czekają mnie poszukiwania odpowiedniego fryzjera szkoda, że przy tych poszukiwaniach szkodę ponoszę ja, a z drugiej strony fryzjerom powinno dawać do myślenia, że jak klientka nie przychodzi do nich drugi raz, to znaczy, że jest niezadowolona.

  3. efka
    15 stycznia 2016 / 17:39

    Uważam ,że pracują tam i mają za to zapłacone i żadne napiwki się nie należą. Ja nie daję . Ustalona cena za usługę tak jak w sklepie za bułkę. To w sklepie ekspedientce też wypadało by zostawiać napiwek za to , że jest miła ? Bezsens.

    • Anonim
      4 października 2020 / 14:22

      Słusznie!

  4. Ciotka Żukor
    4 kwietnia 2013 / 14:29

    Napiwki dajemy miłym i zaangażowanym w swoją pracę kosmetyczkom i fryzjerkom, które naprawdę starają się zrobić z nas bóstwo – słuchają, doradzają, poprawiają, nie spieszą się i nie wciskają niepotrzebnych gadżetów.
    Nie dajemy – fochatym i naburmuszonym księżniczkom, które los pokarał pracą w branży usługowej lub w ogóle, jakąkolwiek pracą.
    Przynajmniej ja tak praktykuję :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.