Zabawa makijażem

Okazje są różne – wśród wielu wieczornych wyjść zdarzyć się może i takie, która ma motyw przewodni. O ile impreza pod hasłem „Dresy i blachary” wymaga zakupienia pomarańczowego podkładu i różowego błyszczyka (takiego jak ma Jola R., artystka i wzór do naśladowania dla młodych pokoleń lansowany przez telewizję publiczną), o tyle zabawa w „przemalowanie się” w kogoś innego może być dużo bardziej wyrafinowana. Co powiecie na makijaż gejszy?

Do dzieła!

Twarz musi być biała. Najlepiej użyć do tego celu farb do twarzy dla dzieci. Jeśli nie chcesz tak efektownej bazy, nałóż najjaśniejszy podkład, jaki masz. Wykończ pudrem. Żadnych bronzerów.  Różowy róż :-) nałóż na okrągło na najbardziej wystającą część policzków. Dokładnie tak, jak malowano się kiedyś – a la przysłowiowa ruska baba na targu.

Teraz oczy. W zewnętrznych kącikach muszą być plamki w czerwonym kolorze. Górna linia rzęs musi być pomalowana czarnym eyelinerem, a rzęsy dokładnie wytuszowane – ze trzy warstwy starczą :-).

Brwi koniecznie czarne. Dolna część łuku brwiowego powinna przechodzić w burgundowy kolor.

Usta są bardzo ważne. Maluje się je czerwoną szminką, ale są mniejsze niż naturalne. Górna warga ma kształt serduszka, dolna półokręgu.

Do takiego makijażu konieczne jest fantazyjne upięcie – ja miałam pod ręką parasolki z drinków :-)

Moja zabawa w gejszę to lamerstwo w porównaniu z tym! Tak maluje się maiko, czyli kobieta, która uczy się, aby zostać gejszą:

[youtube:http://pl.youtube.com/watch?v=QvyskAURwCs]

Komentarzy: 31

  1. Eiko
    22 grudnia 2011 / 20:28

    Autorka tekstu chyba nie bardzo wie, o czym pisze.
    Po pierwsze, gdzie u gejszy makijaż, cytując, „a la przysłowiowa ruska baba na targu”? Nie wiem, co ma piernik do wiatraka.
    Po drugie – jakie znowu trzy warstwy tuszu?
    „Fantazyjnego upięcia” z parasolkami od drinków nie komentuję, rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Dodam tylko, że gejsza nie czesze się tak, jak sobie wymyśli, więc nie jest to kwestia jej fantazji, tylko fryzjer czesze ją w konkretnie określone fryzury w zależności od etapu kariery. A geiko noszą peruki, przynajmniej do pewnego etapu.
    Co do wiedzy wielu osób komentujących ten artykuł – większość Polaków i nie tylko Polaków nie ma zielonego pojęcia, kim jest gejsza i czym się zajmuje, ale na szczęście parę osób przede mną już to wyjaśniło. Mam nadzieję, że niektóre niedoinformowane osoby to przeczytały :). Nie zarzucam oczywiście nikomu, że to źle, że ludzie o tym nie wiedzą, bo mało kto się tym interesuje, tylko jest to aż przykre, gdy ktoś pisze takie rzeczy, nie znając tematu i obraża kobiety, które są niesamowitymi artystkami.
    STEREOTYP, że gejsze są kurtyzanami jest bardzo popularny i zupełnie, ale to zupełnie nieprawdziwy. Japońskie kurtyzany nazywały się tayuu/oiran, a ich profesja powstała jeszcze zanim powstał zawód gejszy. Jak już ktoś tu słusznie napisał, w 1957 roku w Japonii wprowadzono prawny zakaz prostytucji, więc profesja kurtyzan od ponad pół wieku nie ma tam racji bytu. Tym nadal nieprzekonanym radzę po prostu spojrzeć na to logicznie – czy gdyby gejsza zajmowała się prostytucją, co jest oczywiście bzdurą, mogłaby legalnie pracować, zarabiać w kraju, gdzie prostytucja jest prawnie zakazana?
    Nie będę pisać, czym się zajmują gejsze, bo powtórzyłabym po kilku przedmówcach. Chciałabym po prostu, by osoby, które nie wiedzą nic o gejszach, nie obrażały ich niepotrzebnie, nazywając je dziwkami. Bo chyba nikomu nie byłoby miło, gdyby został tak nazwany.

  2. Foxy016
    26 kwietnia 2011 / 15:15

    o której ja bym musiała rano wstawać żeby zdążyć zrobić taki makijaż xd

  3. ankaskakanka. xd
    13 października 2009 / 10:00

    ja jestem bledsza od Anny Hathaway . ; p na solarke nie chodzę… i nie lubię się opalać.;d

  4. ankaskakanka. xd
    13 października 2009 / 09:58

    piękny makijaż, ale te zęby….

    matko ! -,- kurcze, sa tak krzywe, że literke M da się ułożyć. xd eh.

  5. Anonim
    29 września 2009 / 08:44

    Szkoda że ludzie nie maja takiego białego koloru skóry z natury, chociaż np. mojej ulubionej aktorce Anne Hathaway nie wiele brakuje obejrzyjcie niektóre jej zdjęcia jest blada jak kreda ale wygląda prześlicznie i zjawiskowo szkoda że dziewczyny sa takie głupie i szpecą się na solarium zamiast podkreślać naturalność i wyjątkowość białej rasy. pozdro XD.

  6. shiree
    24 sierpnia 2009 / 22:04

    Makijaż został wykonany z taką perfekcją! Jestem pod wrażeniem. :)

  7. Maiko
    24 lipca 2009 / 22:55

    o gustach się nie dyskutuje :] jak Ci się to nie podoba „marta” to Twoje zdanie, więc nie krytykuj innych za ich gusta bo nie masz do tego prawa :]
    mi osobiście makijaż gejszy bardzo się podoba. I także nie spędzam godzin na słońcu i w solarium, wolę naturalność. A cerę mam ogólnie jasną :)

  8. roksia
    3 lutego 2009 / 16:29

    Marta jesteś bardzo prostolinijna. ale nie wszystkim widać dane jest znać sie na sztuce. Mnie się podoba bardzo:)

  9. marta
    1 lutego 2009 / 22:12

    jesli to jest ladne to ja jestem chyba krolowa elzbieta.. ;_; nawalila na siebie litr bialej farby i sie ludzie podniecaja jakie to piekne i cudowne.. w wiekszosci tylko dlatego, ze 'tak wypada’.. eh.

  10. magia
    1 lutego 2009 / 00:00

    i ja mialam kompleksy na punkcie mojej jakze jasnej karnacji!ale na szczescie mi przeszlo.opalac sie nie moge i teraz jestem za to wdzieczna losowi :).bede dluzej cieszyc sie ladna cera.

  11. cadha
    30 stycznia 2009 / 10:55

    ach, jeżeli chodzi o moją osobę, unikam słońca, ludzie mówią, że nie jestem już nawet blada, tylko ewidentnie biała, choć mam dopiero 17 lat to mam nieskazitelną cerę, oczy maluję całe na czarno, bardzo mocno, wygląda to jak kobiecy makijaż blackmetalowy ;) włosy mam rubinowe, zawsze marzyłam o czarnych lecz za bardzo sie boję ^^

  12. cadha
    30 stycznia 2009 / 10:51

    wiele czytałam o gejszach, ich życiu, zasadach panujących w ich jakże skomplikowanym świecie.
    Mnie osobiście bardziej odpowiadają kanony piękna Dalekiego Wschodu, makijaż wykonywany przez maiko na filmie jest cudowny, wprost oczu nie mogę oderwać, chociaż ja bardziej bym się przyłożyła do malowania oczu.
    cudowny i spektakularny makijaż.

  13. Reina
    31 grudnia 2008 / 19:09

    Acha – co do samego makijażu: gejsze miały wyglądać jak porcelanowe laleczki :)
    Mnie się zresztą bardzo podoba kanon piękna ze wschodu, jest przede wszystkim ZDROWY – biała, nieskazitelnie gładka (bez skaz!) cera, najlepiej z różanymi policzkami. Oczywiście u Europejek to już wygląda trochę gorzej, choćby ze względu na głębiej osadzone oczy, przez co robią nam się cienie pod oczami i przy bladej cerze wygląda się już trochę słabiej :(
    Ja osobiście może nie tyle unikam kompletnie słońca, co po prostu nie opalam się celowo ani nie chodzę do solarium, a na co dzień mam jakiś kremik z filtrem. Wiem, że za jakieś 20 lat (bo słońce nie niszczy cery na taką odległą „starość”, tylko dość szybko) będę po prostu zadbana i ładna w porównaniu z bywalczynią solariów o wyglądzie pomarszczonej rodzynki :)
    Moi koledzy zresztą też wolą te nieopalone, a i mój chłopak nie ma nic do mojej jasnej cery. „Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?” ^_^

  14. Reina
    31 grudnia 2008 / 18:58

    Też troche czytałam o gejszach, dopóki nie uznałam, że moją prawdziwą pasją są Chiny, a nie Japonia ;)

    W każdym razie myślę, że nie ma większego sensu tłumaczyć ludziom, kim była gejsza. I tak nie będą słuchać, a są zbyt mało zainteresowani tematem, by chwycić za książki.
    Samo słowo „geisza”, a właściwie „geiko” znaczy dosłownie „człowiek/kobieta sztuki” (gei-sztuka, ko-dziecko, zwykle na „ko” kończą się damskie imiona w Japonii). Na przyszłe gejsze szkolą się młode dziewczynki. One nie uczą się o seksie, jak to niektórzy myślą. Ich codzienne zajęcia to godziny nauki gry na shamisenie (instrument strunowy) lub bębenkach, tańcu. Uczą się ubierać (trzeba było wiedzieć, jakie kolory kimona nosi się w różnych porach roku, jak je dobierać itd.), parzyć i nalewać herbatę i przede wszystkim – konwersować. Gdzie te umiejętności wykorzystują gejsze? Na bankietach. Zabawiają gości tańcem, żarcikami i… piciem. Tak, gejsze muszą mieć mocne głowy, ale czego się nie robi dla klienta, a nie wypada odmawiać alkoholu. Kiedy jadą na imprezę, muszą wiedzieć z grubsza z kim będą miały doczynienia – aby wiedzieć, jaki styl zachowania spodoba się i jakie tematy poruszać.
    Co do spraw seksu u gejsz – wiecie… Są gejsze i gejsze :P A serio, to rzeczywiście temat był obecny, ale w dawnych czasach. Gejsza miała kogoś w rodzaju „patrona” (czy „sponsora”), który łożył na jej utrzymanie, ale była to oficjalna umowa finansowa zawarta między herbaciarnią, w której mieszkała z innymi gejszami. Innym klientom gejsza nie mogła się oddawać, zresztą mało kogo było stać na taką „prywatną” gejszę. Sumy, które na nią trzeba było wydać były bajońskie. Na jedno kimono, jakich gejsza miała mnóstwo, nie zarobilibyście przez rok, :P

    Swoją drogą, tyle ważnych osób z Europy i Ameryki miały zaszczyt spotkania z gejszami, z chęcią się z nimi fotografowali – myślicie, że na przykład dwór królewski z Anglii chciałaby się spotkać ze zwykłą dziwką?

  15. mikako
    3 grudnia 2008 / 22:46

    niesamowite xd

  16. Anonim
    10 października 2008 / 17:10

    Taki makijaż to sztuka.Bardzo ciekawe i zapewne trudne

    A co do zębow sie zgadzam.. :FFF

  17. marika
    8 października 2008 / 16:38

    Atropina z pełni się z Tobą zgadzam :))) swojego czasu miałam bzika na punkcie gejsz…
    no i dodam taka ciekawostkę :) kiedyś to mężczyźni byli gejszami :)))

  18. Atropina
    7 października 2008 / 22:32

    Komentarze najlepiej świadczą o tym, jak mało o gejszach wie przeciętny mieszkaniec Europy. Do geyszy: po pierwsze, nie „klijent”, ale „klient”; i nie „sexu”, ale „seksu”; nie wspominając już o „japonce” z małej litery… Po drugie: oczywiście, że gejsza ma prawo odrzucić zaloty swojego klienta. Profesja gejszy nie ma nic wspólnego ze świadczeniem usług seksualnych, a życie intymne takiej kobiety należy tylko do niej samej. Może, jeśli chce, zostać kochanką czy nawet utrzymanką jednego z mężczyzn, którego zabawia podczas przyjęć, ale może także mieć partnera spoza „świata wierzb i kwiatów”, albo w ogóle takowego nie posiadać. Gejsza to NIE kurtyzana i nikt jej za ewentualny seks (do którego, jeśli taka wola obu stron, może oczywiście dojść) nie płaci. Opisany np. w „Wyznaniach gejszy” (swoją drogą, książka ta nie ma zbyt wiele wspólnego z historyczną prawdą o zawodzie i realiach życia maiko i geiko) proceder mizuage, czyli ceremonialnej defloracji, albo patronat bogatego klienta, od roku 1957, czyli od prowadzenia zakazu licencjonowanej prostytucji i stręczycielstwa, należą już do przeszłości.
    Pozdrawiam znawczynie tematu, dysponujące wiedzą wykraczającą poza Goldenowską fikcję.

  19. luneme
    7 października 2008 / 22:25

    Bycie Geishą jest sztuką! One są damami do towarzystwa! I poświęcają wiele na tej drodze.
    I zapewne są bardziej wykształcone niż niektóre osoby które miały okazje się wypowiedzieć.

  20. geysza
    7 października 2008 / 21:35

    Gejsze sa to kobiety do towarzystwa .do rozmowy itp ale jesli klijent zarzycy sobie sexu ona nie moze odmowic bo …facet za to placi i rzeczywiscie gejsza musi byc wyksztalcona i obeznana nie jest to pierwsza lepsza japonka z ulicy .

  21. the brave one
    7 października 2008 / 21:12

    Do Anonim
    Dziwka!?!!?!?
    Gejsza jest to kobieta do towarzystwa!!! Do towarzystwa!!!!!!
    Czyli do rozmowy, kobieta która w czasie spotkań biznesowych rozluźnia atmosferę grą albo pokazem artystycznym!!!
    Gejsze są bardzo dobrze wykształcone, muszą być na bieżąco z polityką, sztuką itp.

  22. Anonim
    7 października 2008 / 19:18

    łał pomaluj się jak japonska dziwka, która całe życie uczy się jak dogodzić starym dziadom których nikt normalny nie chce i na takie jak ona są skazani… co za żenada

  23. inge
    7 października 2008 / 19:00

    # yy.. No nie wiem.
    1 październik 2008 17:16

    Przesrane mają te japońskie koobiety z majkijażem na co dzień xP kto by tak chciał?;D

    czy ty masz pojecie kto to jest gejsza? przeciez nie kazda kobieta maluje sie tak na co dzien. wrecz jest to bardzo rzadki makijaz, bo tylko dla gejsz, czyli kobiet do towarzystwa. zreszta to jest bardzo stary zawod, teraz juz rzadki. to na pewno nie makijaz dla wszystkich, o nie!

  24. Dor
    4 października 2008 / 16:58

    Japończycy jakoś chyba wrodzone maja krzywe ząbki ;)
    Ale makijaż niesamowity. Niezwykle pracochłonny i uroczy.
    Owca ma rację – nasze kanony piękna są tak różne… Przychylam się bardziej do wschodniego. :)

  25. owca
    2 października 2008 / 12:16

    ale zwroccie uwage jak rozny jest to kanon piekna od naszego (czyt. amerykaskiego)-pieknej lali z powiekszonym biustem i zebami jak perly.
    Ktory jest bardziej wynaturzony?Ona naklada na twarz maske, bo i tak celem geiszy jest odgrywanie przed mezczyzna roli kobiety idealnej-wyksztalconej, elokwontnej, grajacej na instrumentach.

  26. yy.. No nie wiem.
    1 października 2008 / 17:16

    Przesrane mają te japońskie koobiety z majkijażem na co dzień xP kto by tak chciał?;D

  27. Anonim
    29 września 2008 / 14:19

    żałosne i obleśne; /

  28. pytszyy
    29 września 2008 / 12:25

    bezsensu ;/

  29. Anonim
    28 września 2008 / 19:48

    Aż mnie wszystko swedzi, jak mozna tyle tego na siebie napacykowac.

  30. konsumpcja
    28 września 2008 / 18:56

    a mi przydałaby się taka gąbka do podkładu :)

  31. xxx
    28 września 2008 / 17:48

    oj, przydałby się aparacik na zęby..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.