Małego Marsylczyka pierwszy raz poznałam kilka lat temu, gdy koleżanka podarowała mi żel tej marki. Brak tych kosmetyków w Polsce jeszcze potęgował wrażenie francuskiego luksusu na co dzień. Było oczywiście także mydło marsylskie – jedyne i oryginalne tylko z Prowansji (jego historia sięga XVII wieku i czasów Ludwika XIV), zawierające zgodnie z prawem 72 proc. tłuszczu z oliwy z oliwek, ale to inna bajka. Dziś marka Le Petit Marseillais, która dumnie podkreśla swoje prowansalskie pochodzenie, przebojem wdarła się na sklepowe półki nad Wisłą i zapewne zagościła w niejednej łazience.
Le Petit Marseillais oferuje produkty codziennego użytku: żele pod prysznic, balsamy do ciała, kremy do rąk, twarzy, szampony etc. Na polskim rynku nie są dostępne wszystkie pozycje (np. olejki do włosów czy dezodoranty), ale to zapewne kwestia czasu i… zysków. Kolorowe opakowania częściowo z recyklingu, prowansalskie pochodzenie i lista kuszących zapachów zachęcają do skorzystania choć z okrojonej oferty. Ja się skusiłam na dwa produkty.
Żele pod prysznic Le Petit Marseillais są dostępne w szerokiej gamie kolorystyczno-zapachowej: miód lawendowy, mandarynka i limonka, kwiat pomarańczy, morela i orzech laskowy, kwiat wiśni, oliwa z oliwek i kwiat lilii itp. Intensywna woń uprzyjemnia kąpiel, ale zupełnie nie utrzymuje się na skórze – nie tylko na mojej, traktowanej po każdym tuszu balsamem do ciała, także na mężowskiej. Smutna prawda jest taka, że pod wiele obiecującą powłoczką, żele Le Petit Marseillais kryją zupełnie zwyczajne wnętrze. Ale to w końcu tylko żel pod prysznic – ma się pienić i dobrze spłukiwać.
Pojemność: 250 ml, 400 ml, 650 ml (żele pod prysznic oraz żele pod prysznic i do kąpieli)
Cena: od 9 zł
Wiele obiecywałam sobie także po innym kosmetyki marki – odżywczym kremie do rąk z masłem karite, olejem migdałowym i arganowym. I tu się nie zawiodłam. Lekka emulsja szybko przynosi ulgę skórze dłoni, wchłania się w ekspresowym tempie i pozwala ruszyć do obowiązków tuż po nakremowaniu rąk. Przez kilka godzin dłonie nie potrzebują dodatkowego nawilżenia.
Marka ma w ofercie także krem regenerujący z masłem shea, aloesem i woskiem pszczelim.
Cena: ok. 12 zł za 75 ml
Orzeźwiający zapach Mandarynka i Limonka świetnie sprawdzi się latem :)
Mi też :-)
Wolałam, kiedy tych kosmetyków nie było w Polsce. Wtedy wydawały mi się takie luksusowe i zagraniczne…