Maseczki nawilżające na noc – Clinique kontra Origins

Robię kolejny krok w leniwej pielęgnacji – maseczka nawilżająca na noc bez zmywania. Coraz rzadziej sięgam po sprawdzone produkty, które są zbyt ciężkie, aby można je było pozostawić na skórze. Z widocznych na zdjęciu trzech nawilżaczy, dwie to maseczki, a jeden to rodzaj serum.

Koncentrat Hydrating Supercharged z serii Moisture Surge Clinique zupełnie się u mnie nie sprawdza. Nie widzę żadnych efektów jego działania – tak na krótką metę, jak i długofalowo – mimo, że dałam mu kilka szans.

Koncentrat ma wodnistą formułę i być może daje jakieś efekty w przypadku przesuszonej cery, ale u mnie nie było żadnych widocznych czy odczuwalnych skutków stosowania tego kosmetyku.

Cena: 125 zł za 48 ml

Dobrze spisuje się za to jego kumpel z serii, czyli maseczka Overnight Moisture Surge. To już moje kolejne opakowanie. Przez sposób aplikacji, czyli nałożyć i zostawić, nie różni się właściwie niczym od kremu na noc. Tego ostatniego nie używam, gdy stosuję maseczkę. Skóra po maseczce jest odczuwalnie nawilżona, miękka i sprężysta. Rano na twarzy nie mam odczucia ciężkiej czy lepkiej warstwy kremu.

Cena: 139 zł za 100 ml

Inaczej niż w przypadku Origins Drink Up Intensive – tu mam potrzebę umycia twarzy po przebudzeniu. Ten niedostatek rekompensują jednak efekty, jakie są widoczne na skórze po zastosowaniu tej maseczki.
Buzia nawilżona i sprężysta. Jednak to nie jest regułą. Maseczka nie ma właściwości łagodzących – kiedy skóra jest już czymś „zmartwiona”, ten kosmetyk może jej nie pomóc.

Cena: ok. 105 zł za 100 ml

Wszystkie kosmetyki są w wersjach podróżnych. Dla kobiet o cerze reaktywnej to dobry sposób, aby sprawdzić, czy kosmetyk dogada się z chimeryczną skórą. Polecam to rozwiązanie, choć nie jest ono ekonomiczne – małe opakowania często bywają droższe.

Komentarzy: 4

  1. 18 maja 2019 / 19:03

    Drink Up moja skora uwielbia, ale teraz mam ochote poznac tez te od Clinique :D

    • Zalotka.pl
      Autor
      19 maja 2019 / 17:01

      Warto kupić małe opakowanie – ja tak zwykle zaczynam przygodę z nowymi kosmetykami :-)

  2. Kawa z mlekiem i cukrem
    18 maja 2019 / 18:34

    Lubię Twoje wyważone zdanie na temat kosmetyków, o których inne blogerki pieją peany. Maseczka Origins ma opinię kultowej, działającej cuda, a tymczasem to zawsze zależy od naszej cery. Nie da się mieć kosmetyku idealnego dla wszystkich. No chyba, że mówimy o 20-latce, która opowiada o walce ze zmarszczkami…. Seredecznie cię pozdrawiam Zalotko!

    • Zalotka.pl
      Autor
      19 maja 2019 / 17:00

      Dziękuję za miłe słowa! Pozdrowienia ślę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.