Pamiętacie wpis o kremach nawilżających? Pokrótce chodziło w nim o to, że często lepiej na skórę zadziała krem tłusty lub półtłusty, a nie nawilżający. Sprawdziłam.
Wyniki eksperymentu, którego podjęłam się prawie trzy miesiące temu potwierdzają główną tezę artykułu z „WO”. Jak wyglądał mój zupełnie nienaukowy eksperyment?
Przez dwa miesiące używałam kremów półtłustego i tłustego. Pierwszy – na dzień, pod podkład, drugi – na noc. W przypadku kremu półtłustego musiałam odczekać nawet 20 minut zanim nałożyłam podkład.
Efekty: skóra jest nawilżona! Żadnych suchych plamach, żadnych wyprysków. Bogata formuła kremu nie zatyka porów i nie powoduje powstawania pryszczy i innych niedoskonałości. Skóra jest sprężysta, nie jest ściągnięta.
Latem zapewne wrócę do lekkiego kremu nawilżającego na dzień – półtłusty lub tłusty zostawię na noc – ale na zimę polecam wszystkim zmianę kremu na bogatszy!
A o kremach ze zdjęcia pisałam tutaj.
Ja mam problemy z naczynkami i używam tych kosmetyków od kilku miesięcy- mi one pomagają- zmniejszyły mi się i to znacznie pajączki na policzkach i nie mam czerwonych plam na twarzy. Zimą używałam kremu półtłustego, a teraz używam z tej serii kremu nawilżającego. Nie wielkie pieniądze, a naprawdę zmniejszyły się moje „kolorki” na twarzy!
Moim zdaniem ten krem półtłusty Floslek do skóry z problemami naczyniowymi niczym nie odbiega od kremów z tzw. „wyższej półki”, poza ceną oczywiście. Zimą zapewnia ochronę przed utratą wody ze skóry i zapobiega zaczerwienieniom, po zwykłym nawilżającym kremie na mrozie mam twarz jak burak, a po tym skóra jest jasna i dobrze ochroniona. Poza tym mam większe zaufanie do kosmetyków dostepnych w aptekach niż do tych w drogeriach.
…gdybym użyla tego kremu do twarzy(bez obrazy), moja twarz byłaby zapewne jak ten but po kremie Nivea. Mam strasznie wrażliwą cerę i jestem skazana jedynie na kremy z wyższej półki tzn. Chanel i Givenchy. Do tanich niestety nie należą. Posiadam suchą skórę, używam kremów do niej przeznaczonych i problemów z racji mrozów nie mam. Polecam te marki, gwarancja 100%jakości i zadowolenia:-)
Mam skórę alergiczną, skłonną do podrażnień, po prostu do d… a nie na twarz! Jakiś czas temu moja pani alergolog poleciła mi smarować buzię na dzień nawilżającym a na noc tłustym kremem. Dodatkowo zabezpieczać się przed mrozami tłuścioszkiem jakimś. Pomogło. Przynajmniej szorstkich plam nie ma!
polecam wszystkim kremy tłuste, nie ma co się ich bać, są naprawdę pomocne w walce z 'uciekającą’ z buzi wodą!
# Reina
8 styczeń 2009 19:19
Słyszałam, że na mrozie krem nawilżający po prostu… zamarza, jak woda. Można sobie twarz odmrozić. Właściwie to nie jest głupie, kiedyś moja mama zimą wypastowała buty kremem Nivea (który jest nawilżający właśnie) i one jej popękały (morał: kremem Nivea pastujemy buty wiosną, latem i wczesną jesienią XD)… Żywej skórze chyba też w takim razie szkodzi. A tłusty krem nie ma jak zamarznąć, nie ta temperatura zamarzania :)
Morał? lepiej używać pasty do butów. :) O twarz się nie martw zawsze przed wyjściem używam tłustego kremu, żeby nie wysuszać cery i jest ok.
ja używałam tego kremu i miałam po nim całą czerwoną twarz… odradzam.
no, ale może to dlatego, że jestem alergiczką.
on niby jest na naczynka, ale skóra po nim jest jeszcze bardziej czerwona.
osobiście proponuję La Roche Posay. (teraz ten mam :))
Przekonałaś mnie co do tych kosmetyków. Mam cere naczyniową i szukałam dodatkowo jakiegoś kremu dla siebie. Wczoraj zamówiłam krem półtłusty i żel do mycia twarzy. Zobaczymy co z tego będzie:)
Słyszałam, że na mrozie krem nawilżający po prostu… zamarza, jak woda. Można sobie twarz odmrozić. Właściwie to nie jest głupie, kiedyś moja mama zimą wypastowała buty kremem Nivea (który jest nawilżający właśnie) i one jej popękały (morał: kremem Nivea pastujemy buty wiosną, latem i wczesną jesienią XD)… Żywej skórze chyba też w takim razie szkodzi. A tłusty krem nie ma jak zamarznąć, nie ta temperatura zamarzania :)