Anyżowy lazur

Anyżowe cukierki są moim traumatycznym wspomnieniem z dzieciństwa, kiedy z łapczywością rzucasz się na słodycze, które zawsze ci smakowały i nagle odkrywasz ten okropny smak, który wypełnia ci usta – lepka, ohydna maź, w którą zamienił się podarowany ci anyżowy cukierek. Nie znoszę anyżowych cukierków, ich smaku, wyglądu, nawet ich zapachu. Dlaczego lubię anyżowe perfumy? Pewnie dlatego, że tak jak współistnieją niejadalny dżem truskawkowy ze sklepu i przepyszny dżem z truskawek z ogródka w pewnym miejscu niedaleko Cieszyna, tak jest zapach anyżowych cukierków i Bulgari Blu II.

Pierwsze spotkanie z Blu II to uczta dla oka. Szklany flakon z grubym dnem jest jednocześnie masywny i lekki, zwieńczony klasycznym korkiem. W tej czystej i prostej  formie znajdują się perfumy, a całość ma kolor lazurowego nieba. Ten błękit to kolor rzadkiego topazu, szafiru i diamentów oczywiście. Zwiastuje zapach przejrzysty, spokojny, naturalnie elegancki. Obietnice zostają spełnione!

Pierwsza nuta to subtelna woń mandarynki i świeże akcenty fiołka, lukrecji oraz obecnego od samego początku anyżu. Ledwie zaznaczony fiołek niemal natychmiast zostaje przygnieciony irysem, płatkami jaśminu, świeżością konwalii i wyrożniającą się wonią paczuli. W bazie amber, owoce cytrusowe i anyż.

Elegancki, nienarzucający się, tajemniczy, a jednak codzienny – taki jest dla mnie drzewno kawiatowy Bulgari Blu II.

Wydaje mi się, że kluczem do osiągnięcia intensywności, a jednocześnie lekkości i elegancji, które przywoluje lazurowy flakon, jest właśnie anyż. Cóż za przewrotność losu! Czy dzięki dziełu Jacques’a Cavalliera można polubić anyżowe cukierki? :-)

Ciekawostka: twarzą zapachu jest Laetitia Casta, która na zdjeciu promującym Blu II ubrana jest jedynie w naszyjnik Sassi z topazami, szafirami i kryształem górskim.

Pojemność: Eau de parfum 30/50/100 ml od ok. 210 zł