Co roku Escada wprowadza nowy zapach specjalnie na lato. Zawsze jest to wariacja na temat słodkich i owocowych nut. Dla mnie są to wyczekane premiery zwiastujące nadejście lata. W 2017 roku nowa kompozycja limitowana to Fiesta Carioca. Jednocześnie jest to zapach, którym Escada świętuje ćwierćwiecze swojej tradycji letnich perfum.
Flakon
Prosty i charakterystyczny dla wieloletniej tradycji letnich zapachów Escady. Na nim kolorowy rysunek – kwiaty, owoce, liść palmowy i koliber. Szkło jest cieniowane – od liściastej zieleni do soczystego różu.
Kompozycja
Co znajdziemy w środku? Koktajl egzotycznych owoców. Escada wkłada w pierwsze nuty malinę z marakują. To oczywiście interpretacje tych woni, czyli odpowiednie połączenie naturalnych i syntetycznych składników. Pierwszy akordy w Escadzie są naprawdę słodkie, choć wciąż lekkie. Potem mamy kwiat pomarańczy, jaśmin, fiołek – naprawdę ciężko je wyczuć z osobna. Wszystko się miesza i przeplata, dokładnie jak wakacyjny drink z parasolką w barze – jest kolorowo, jest owocowo, ale pojedynczych składników nie sposób wyłuskać.
Cała kompozycja wspiera się na lekko wyczuwalnych żywicznych oraz piżmowych nutach z dodatkiem cydru. Te składniki dodają kompozycji ciepłego i głębszego charakteru.
Trwałość
Ich trwałość określiłabym jako średnią w kierunku słabej. Mimo to, trzeba im przyznać, że tworzą wyczuwalną aurę i mają ten miękki i niewielki ogon za właścicielką.
Dla kogo?
Kompozycja stworzona na lato. Choć nie jest to rześka bryza, nie męczy w upał. Spokojnie można stosować te perfumy w ciągu dnia, do pracy, sprawdzą się wieczorem. Cała kompozycja emanuje radością, lekkością i kojarzy się z letnią imprezą.
Co i za ile
Perfumy występują w wersji eau de toillete w trzech pojemnościach – 30 ml za 175 zł, 50 ml za 250 zł i 100 ml za 310 zł.
Nie przepadam za zapachami Escady.
po opisie to zdecydowanie mój zapach :)
Muszę powąchać jak będę w Sephorze. Dzięki za polecenie????
Nie znam, ale muszę powiedzieć, że taka kompozycja zapachowa byłaby idealna na wiosnę i lato.
O_O Jest wreszcie recenzja perfum. Z Escad lubię najbardziej Pacific Paradise. Co roku zadziwia mnie to, że niby zawsze są te Escadki takie same, czyli owocowy cukierek z dodatkowym lukrem, a jednak są wciąż inne.
A poza tym lubię Twoje recenzje perfum, bo są takie niby łatwe, ale jednak łapiesz sedno zapachu. Jeśli można tak powiedzieć. Poza tym wydaje mi się, że mamy podobny gust olfaktoryczny. Czekam na następną recenzję.
Autor
Dziękuję za komplementy ????????????
Wachalam i jest piekna ❤
Nie znałam tej marki perfum, ale pomysł z edycjami letnimi bardzo mi się podoba :) lubię też kwiatowe zapachy :)