Wielkie jabłko Donny

DKNY Be Delicious

Często wracam do sprawdzonych i niezawodnych zapachów. W czasie ostatnich dusznych dni nie rozstaję się z Be Delicious DKNY.

Przez okrągłe szklane opakowanie w połowie przykryte metalową zakrętką można dojrzeć groszkowy płyn, po którym należy się spodziewać wszystkiego, co radosne, czyste i energetyzujące. Powiecie „to tylko opakowanie”, ale przyznajcie, że też oceniacie po pozorach… 

W środku kompozycja kwiatowo-owocowa. Pierwsze zielone nuty: jabłko, grejpfrut zderzają się ze słodyczą magnolii, tuberozy, konwalii i róży, a wszystko wspiera się na tradycyjnej bazie z drzewa sandałowego, ambry i piżma.

Nieskomplikowana kompozycja i prostota opakowania czynią z tych perfum idealny zapach na co dzień, na miasto, na zakupy, do pracy.

[wp_ad_camp_1]

Uwielbiam Be Delicious DKNY za energię, jakiej mi dodaje, za brak ostrych zielonych nut tak częstych w zapachach proponowanych na lato i za trwałość tak rzadką w świeżych kompozycjach.

Za tymi perfumami stoi Maurice Roucel. Ten perfumiarz szkolił się początkowo u Chanel, by w końcu pracować w nowojorskim Symrise. Jest utalentowanym i nagradzanym twórcą tak ekskluzywnych, jak i popularnych zapachów. Stworzył m.in. Bond No.9, Gucci Envy, Insolence Guerlain, GF Ferre Lei czy Celine Dion Sensational. Roucel jest poszukiwaczem nowych, syntetycznych nut, ale nie podąża za modą. Jak sam mówi, idzie z duchem czasu. Poczytajcie wywiad z Marcelem.

Komentarzy: 3

  1. emila19882
    24 listopada 2009 / 22:13

    dla mnie zapach średni …

  2. m
    27 czerwca 2009 / 19:23

    ja tez je uwielbiam, koncze druga buteleczke :)

  3. Ayashi
    19 czerwca 2009 / 17:33

    tez uzywam tych perfum :) uwielbiam je.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.