W 1914 roku, gdy Jacques Guerlain otwierał swój paryski butik przy Avenue des Champs Elysees, stworzył mityczny zapach, który miał uświetnić tę chwilę. Tak, otwarcie sklepu było powodem do stworzenia perfum. Prawda, jak świat się zmienił?
Guerlain świętuje 180-lecie istnienia. Z tej okazji zdecydowano się ne reedycję zapachu z 1914 roku – Parfum des Champs Elysees. Uwaga! To nie jest kwiatowy zapach Champs-Elysees z 1996 roku.
Parfum des Champs Elysees będą wyglądały dokładnie, jak w 1914 roku: w słynnej „żółwiej” kryształowej butelce, ze złotą etykietą, ręcznie robioną jedwabną szarfą, w złoto-czerwonym pudełku.
Butelką zaprojektował Charles Mewes. Przypomina skorupę żółwia, bo ma symbolizować powolność procesu tworzenia perfum.
Za jedną z 24 limitowanych butelek szyprowo-kwiatowego zapachu trzeba będzie zapłacić 15 575 dolarów.
Na pocieszenie dodam, że po Avenue des Champs Elysees można się przespacerować za darmo: