Żonglowanie zapachami

W ostatnim numerze tygodnika „Forum” znalazł się przedruk ciekawego wywiadu, jakiego Marc Buxton udzielił rosyjskiej gazecie „Itogi”. Jeden z najlepszych współczesnych „nosów” mówi o trendach w perfumiarstwie oraz o tym, że nie da się stworzyć zapachu, który oczarowałby wszystkich.

„Praca kompozytorów perfum może wydać się banalna – wąchać potrafią przecież wszyscy! Oznacza ona jednak testowanie nawet 30 zapachów dziennie. To norma Marca Buxtona – twórcy perfum takich firm jak Givenchy, Versace, Ferre, Burberry. Jesienią na rynku pojawią się trzy nowe zapachy, owoc jego wspólnej pracy z Karlem Lagerfeldem” – czytamy w „Forum”.

Według Buxtona na świecie specjalistów od zapachów jest około trzystu, a każdy z nich ma swoją działkę: jedni zajmują się tworzeniem wysublimowanych kompozycji dla renomowanych firm, inni pracują nad szamponami, środkami higieny osobistej czy proszkami do prania.

– Dobry węch ma mnóstwo osób, ale zawodowy „nos” to kwestia wielu lat pracy. Węch trzeba rozwijać – mówi Buxton, ale dodaje, że nie szkodzą mu ani alkohol, ani papierosy, ani seks.

– Perfumy to niewidzialne ogniwo łączące zapach i osobowość. Albo stworzy się więź i wyzwoli alchemia, albo nic się nie stanie – mówi Marc Buxton.

Buxton podkreśla, że wracają stare trendy, czyli szypr, ale muszą zostać okraszone nowym tonem – inaczej zostaną uznane za staromodne.

Wśród tendencji światowych wymienia zbliżenie pojęć damskie i męskie perfumy. W perfumach dla mężczyzna pojawiają się nuty kwiatowe, a kobiece zapachy wzbogacają nuty sandałowe i drzewne.

– Świat się zmienił. Świat pachnideł również. Ludzie chcą się wyróżniać. Nie rozumiem, dlaczego róże i konwalie mają lubić tylko kobiety. Wolę polegać na własnych odczuciach niż na stereotypach – mówi Buxton.

(Dlatego właśnie na Zalotce pojawiła się recenzja męskich perfum, które sama stosuję – zobacz)

Inną tendencją jest powrót do naturalnych komponentów, co nie oznacza, że zmniejsza się ilość chemii w zapachach.

Trzeci trendem jest poszukiwanie czystych aromatów, czyli takich, w których dominuje nuta jednego kwiatu. – Monoaromat może zadowolić wielu klientów – przewiduje Buxton.

Marc Buxton urodził się w Wielkiej Brytaniim dorastał w Niemczech, a teraz mieszka oczywiście w Paryżu. Przez 20 lat pracy współpracował z takimmi markami jak: Burberry, Cartier, Chopard, Givenchy, Paco Rabanne, Salvador Dali, Versace. Ma własną linię perfum, dostępną tylko w Rosji.

Wywiad po polsku w „Forum” nr 41, 2008 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.