Masik Collegiate Fragrances to beniaminek na rynku perfumiarskim. Specjalizują się w przywoływaniu… szkolnych wspomnień, tworząc perfumy inspirowane amerykańskimi uniwersytetami i college’ami. Naprawdę.
Co Wam przychodzi na myśl, gdy myślicie o szkole? Przyjaźń? Miłość? Walka? Masik tworzy zapachy, które mają odzwierciedlać charakter każdej z uczelni. Powstanie perfum poprzedzono badaniami, wizytami na kampusach, rozmowami ze studentami i absolwentami.
Studenci Penn State University i University of North Carolina mogą już pachnieć zgodnie z duchem swojej szkoły. W kolejce czekają następni. Każda uczelnia ma dwie wersje swoich zapachów – dla studentek i studentów.
Przy tworzeniu każdego zapachu brano pod uwagę barwy szkoły, tradycję i historię placówki, styl architektoniczny oraz otoczenie budynku, florę kampusu, a nawet założenia statutowe czy hymn szkoły.
Ciekawe, co by wyszło, gdyby stworzyć zapach z polskiego uniwersytetu. Dla mnie pachniałby kurzem, kasztanami, grzańcem galicyjskim i starym drewnem, słodkimi naleśnikami, paskudną kawą z automatu i wielkimi nadziejami. Wiadomo, gdzie studiowałam ;-)
Gdybyście mogły/mogli stworzyć zapach z czegokolwiek, to co byście chciały/chcieli w nim zawrzeć? Takie „Pachnidło” tylko bez czynów karalnych, proszę. Komentarze do Waszej dyspozycji.
A jednak. :) PRAWIE tam wylądowałam, na szczęście jestem gdzie indziej, ale jeszcze nie umiem sprecyzowac czym miałyby pachniec moje „uniwersyteckie perfumy”. ;)
Bingo! To był UJ :-)
Nie wiem nawet z jakiego miasta jesteś, ale typuję UJ. :)
Moje studenckie perfumy? Pachniałyby zimnem sal wykładowych, kwasami cieknącymi po ściankach butelki i dymem po ich ogrzaniu, formaliną , kawą w wielkiej ilości, środkiem do mycia podłóg i 'nowością’ budynków.
Nie chciałabym pachnieć moja uczelnią ; ))
Ha! Typuj! :-)
Gdzie studiowałaś? Ciekawośc mnie zżera i nie wiem czy dobrze typuję. ;)
Zapach z czegokolwiek?
Ja osobiscie lubie bardzo proste zapachy, wiec naprzyklad taki zapach pachnacy malinami, ale nie tymi syntetycznymi, tylko takimi prawdziwymi, zapach skoszonej swiezo trawy, wiem, banalne, ale taki zapach inspirowany dziką łąką..
A zapach studencki, szkolny?
drewno, zapach gumek do scierania, kurzu jak najbardziej, starych ksiazek, druku, farb, grafitu..
Bardzo ciekawy jest zapach Molecule, lub cos w tym stylu, o ktorym bylo troche w ostatnich wysokich obcasach, zapach ktory wyzwala naturalny zapach kazdego, generalnie chodzi chyba o feromony.. Jest troche drogi bo 410 pln za 100, ale ciekawie byloby dowiedziec sie od innych jak sie pachnie, bo samemu nie mozna tego poczuc..
A w moje szkole śmierdziało. Śmierdziało trepami, butami na zmiane. Tego bym na sobie nie chciał nosić.
Ale to szkoła średnia, a studia? Hmm.
– Lipy i kasztany
– Zapach kurzu na książkach, farby gazet i tonera ksero
– Charakterystyczny zapach klimatyzowanych sal komputerowych
– Trochę grzyba i wilgoci w pomieszczeniach w piwnicach
– Choć akademia ekonomiczna, to zapachu pieniędzy nie było, raczej smród deficytu.
Tym też nie chciałbym pachnieć.