Zapach szkolnych lat

Masik Collegiate Fragrances to beniaminek na rynku perfumiarskim. Specjalizują się w przywoływaniu… szkolnych wspomnień, tworząc perfumy inspirowane amerykańskimi uniwersytetami i college’ami. Naprawdę.

Co Wam przychodzi na myśl, gdy myślicie o szkole? Przyjaźń? Miłość? Walka? Masik tworzy zapachy, które mają odzwierciedlać charakter każdej z uczelni. Powstanie perfum poprzedzono badaniami, wizytami na kampusach, rozmowami ze studentami i absolwentami.

Studenci Penn State University i University of North Carolina mogą już pachnieć zgodnie z duchem swojej szkoły. W kolejce czekają następni. Każda uczelnia ma dwie wersje swoich zapachów – dla studentek i studentów.

Przy tworzeniu każdego zapachu brano pod uwagę barwy szkoły, tradycję i historię placówki, styl architektoniczny oraz otoczenie budynku, florę kampusu, a nawet założenia statutowe czy hymn szkoły.

Ciekawe, co by wyszło, gdyby stworzyć zapach z polskiego uniwersytetu. Dla mnie pachniałby kurzem, kasztanami, grzańcem galicyjskim i starym drewnem, słodkimi naleśnikami, paskudną kawą z automatu i wielkimi nadziejami. Wiadomo, gdzie studiowałam ;-)

Gdybyście mogły/mogli stworzyć zapach z czegokolwiek, to co byście chciały/chcieli w nim zawrzeć? Takie „Pachnidło” tylko bez czynów karalnych, proszę. Komentarze do Waszej dyspozycji.

Komentarzy: 8

  1. em
    18 grudnia 2008 / 11:48

    A jednak. :) PRAWIE tam wylądowałam, na szczęście jestem gdzie indziej, ale jeszcze nie umiem sprecyzowac czym miałyby pachniec moje „uniwersyteckie perfumy”. ;)

  2. Zalotka.pl
    17 grudnia 2008 / 16:13

    Bingo! To był UJ :-)

  3. em
    17 grudnia 2008 / 12:39

    Nie wiem nawet z jakiego miasta jesteś, ale typuję UJ. :)

  4. Anonim
    15 grudnia 2008 / 15:32

    Moje studenckie perfumy? Pachniałyby zimnem sal wykładowych, kwasami cieknącymi po ściankach butelki i dymem po ich ogrzaniu, formaliną , kawą w wielkiej ilości, środkiem do mycia podłóg i 'nowością’ budynków.
    Nie chciałabym pachnieć moja uczelnią ; ))

  5. Zalotka.pl
    15 grudnia 2008 / 09:59

    Ha! Typuj! :-)

  6. em
    15 grudnia 2008 / 01:24

    Gdzie studiowałaś? Ciekawośc mnie zżera i nie wiem czy dobrze typuję. ;)

  7. maniamana
    12 grudnia 2008 / 12:39

    Zapach z czegokolwiek?
    Ja osobiscie lubie bardzo proste zapachy, wiec naprzyklad taki zapach pachnacy malinami, ale nie tymi syntetycznymi, tylko takimi prawdziwymi, zapach skoszonej swiezo trawy, wiem, banalne, ale taki zapach inspirowany dziką łąką..

    A zapach studencki, szkolny?
    drewno, zapach gumek do scierania, kurzu jak najbardziej, starych ksiazek, druku, farb, grafitu..

    Bardzo ciekawy jest zapach Molecule, lub cos w tym stylu, o ktorym bylo troche w ostatnich wysokich obcasach, zapach ktory wyzwala naturalny zapach kazdego, generalnie chodzi chyba o feromony.. Jest troche drogi bo 410 pln za 100, ale ciekawie byloby dowiedziec sie od innych jak sie pachnie, bo samemu nie mozna tego poczuc..

  8. Amrod
    9 grudnia 2008 / 21:54

    A w moje szkole śmierdziało. Śmierdziało trepami, butami na zmiane. Tego bym na sobie nie chciał nosić.

    Ale to szkoła średnia, a studia? Hmm.
    – Lipy i kasztany
    – Zapach kurzu na książkach, farby gazet i tonera ksero
    – Charakterystyczny zapach klimatyzowanych sal komputerowych
    – Trochę grzyba i wilgoci w pomieszczeniach w piwnicach
    – Choć akademia ekonomiczna, to zapachu pieniędzy nie było, raczej smród deficytu.

    Tym też nie chciałbym pachnieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.