To tylko zabawa

Dziewczyny nieźle się bawią przy użyciu kosmetyków do makijażu. W taką deszczową niedzielę można na przykład nałożyć na paznokcie… 100 warstw lakieru do paznokci. Serio! Filmiki oznaczone #polishmountain pokazują, jak wygląda tyyyle tego kosmetyku na paznokciach. A zaczęła Simply Nailogical: Ta zabawa zajęła jutuberce 12 godzin! Oczywiście trend goni trend. Więc po lakierach przyszła pora na pomadki i #lipstickmountain. Na pomysł wpadła nieoceniona Red Lipstick… Czytaj dalej

4 tańsze zamienniki, które zaskakują jakością

Drogie kosmetyki nie zawsze są warte swojej ceny i choć zdecydowanie częściej zdarza mi się naciąć na tanich kosmetykach, to czasami można odkryć jakąś perełkę, dzięki której w portfelu zostanie trochę grosza na inne przyjemności. Zalotka na Facebooku – nie przegap kolejnego wpisu. 1. Baza pod cienie Wibo, 10 zł Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od 6 razy droższej bazy Artdeco. Po… Czytaj dalej

Klasyczny makijaż na Wigilię

Czerwień na ustach, manicure także w czerwieni. Smokingowe spodnie, prosty jasny top z delikatną złotą lamówką i etola z futra. U mnie w tym roku Wigilia w stylu vintage. Zdecydowałam się na mocny kolor na ustach. Jak zamierzam utrwalić pomadkę, aby przetrwała barszczyk i karpia? Na wszelkie znane mi sposoby, a więc: upudrować usta szminkę wcierać pędzelkiem odbić usta na chusteczce druga warstwa szminki nakładana… Czytaj dalej

Usta jak u dziecka

Kupiłam córce balsam do ust. Dziecko ma tylko 4 latka, ale garnie się do moich szminek. Bywa, że ma spierzchnięte usteczka, więc dostała swoją pierwszą szminkę – Maybelline Baby Lips Dr. Rescue. Niech Was nie zmyli nazwa – to nie jest produkt dla dzieci. Pomadkę można porównać do Carmexu z tą różnicą, że Maybelline zawiera mniej mentolu, ale efekty są podobne. Pomadka gładko się nakłada, natychmiast nawilża… Czytaj dalej

Organiczne mazidło z Glossybox

W moim pierwszym Glossyboxie znalazłam m.in. balsam do ust, twarzy i ciała w małym metalowym vintage opakowaniu. Pierwsze spotkanie nam się nie udało: mazidło miało dla mnie konsystencję wazeliny i zapach ropy naftowej. Po jakimś czasie dałam mu drugą szansę. I kolejną, i kolejną. I tak się już do siebie przyzwyczailiśmy. Zapach przestał być dla mnie przykry, a konsystencja okazała się w porządku. Czytaj dalej