Jak stosować ulubione pachnidła? Czy istnieje idealny sposób noszenia perfum? Czy kobiety i mężczyźni powinni w różny sposób stosować wody toaletowe? Spróbujmy znaleźć odpowiedzi.
Coco Chanel podobno zalecała perfumowanie powietrza i wejście w chmurę zapachu. Niektórzy mogą uznać ten sposób za marnotrawstwo lub ostentację, bo wolą użyć kilku kropel na szyi. Są kobiety, które spryskują perfumami tylko nogi, a zwłaszcza zgięcia pod kolanami. Są też i takie, które noszą swoje perfumy tylko we włosach.
Powszechnie wiadomo, że najlepiej spryskać tzw. miejsca pulsacyjne, a więc nadgarstki, szyję. Ja polecam noszenie perfum we włosach – bo zapach ulatnia się przy energicznym ruchu głową – i w zgięciu łokcia – bo nie zagraża mu woda z mydłem przy myciu rąk. Dość często widzę w perfumeriach samoobsługowych kobiety spryskujące płaszcze apaszki i wnętrza torebek (sic!). Ze stosowaniem perfum, zwłaszcza tych o ciemnych zabarwieniu, np. Must Cartiera czy choćby Obsession Kleina, radzę uważać, bo mogą plamić. Nasza skóra jest zdecydowanie najlepszym podłożem dla pachnideł.
[wp_ad_camp_1]A co radzą tzw. nosy, czyli ludzie, którzy tworzą dla nas perfumy?
Loc Dong: „Tam, gdzie nam najbardziej odpowiada. Każda kultura jest inna, na przykład w Azji kobiety najpierw perfumują swoje włosy.”
Anne Filipo: „Ja roztarłabym kroplę za uszami, wzdłuż szyi, potem spryskałabym ramiona albo kark. Bardzo zmyslowym miejscem są zgięcia kolan…”
Dominique Ropion: „Szyja to dobry początek dla zapachu. Potem ramiona”.
W sposobie perfumowania ciała panuje dowolność, a liczy się jedynie nasz komfort. Choć czasem chciałoby się zakazać używania ciężkich i słodkich lub zupełnie pospolitych zapachów w biurach i tramwajach. Od dawna też nie spotkałam sugestii, aby nosić zapach warstwowo, tzn. używać całej serii kosmetyków pielęgnacyjnych z tej samej linii zapachowej. Nikt też nie zaleca różnicowania sposobu aplikacji ze względu na płeć.
A więc pełna dowolność!
