Bez względu na rodzaj cery w każdej kosmetyczce warto mieć apteczną maść z witaminą A. Za śmieszną cenę 4 zł mamy kosmetyk skupiony na jednym zadaniu: pozbyć się tych suchych skórek.
Pod nazwą witamina A kryje się wiele związków chemicznych z grupy retinoidów, z których najważniejszy dla kosmetologii jest retinol (alkohol). Ta nazwa dzięki reklamie jest znana każdej z nas – krem z retinolem ma działanie odmładzające, ponieważ może oddziaływać na włókna kolagenowe (dokładniej kwas retinowy, który jest największym stężeniem witaminy A i występuje w kosmetykach dermatologicznych oraz tych na receptę). Retinol jest dobry dla skóry, włosów, paznokci, stąd znany jest także pod nazwą witamina młodości. Witamina A jest polecana również przy zmianach trądzikowych oraz w celu zapobiegania fotostarzeniu się skóry (promienie UVA docierające do skóry zmniejszają ilość witaminy A w organizmie). Jednak użyty w złym stężeniu może powodować podrażnienie, łuszczenie, a nawet poparzenia. Więcej o działaniu witaminy A można przeczytać tutaj.
Witamina A dostępna w maści ochronnej Hasco-Leku to palmitynian retinylu, czyli ester witaminy A, jej najtańsza i najsłabiej działająca na skórę forma, a więc bezpieczna. Maść ochronną producent zaleca stosować miejscowo w celu „regeneracji naskórka, zmniejszenia rogowacenia, złagodzenia stanów zapalnych oraz ochronnie przed działaniem szkodliwych warunków atmosferycznych”.
Ja polecam maść z witaminą A na:
- przesuszone skórki
- spękane pięty
- podrażnione płatki nosa podczas kataru
- suche kolana i łokcie
- jako nocny kompres na stopy
Nawet jeśli zostanie wycofana, na pewno zastąpi ją coś nowego – nie ma próżni :-)
Niezastąpiona maść:) Mam nadzieję, że jej nie wycofają:)