Jak zostać minimalistą? Rady dla początkujących

Jeżeli dochodzisz do wniosku, że nadmiar rzeczy powoduje u Ciebie niepokój lub gniew i sądzisz, że posiadanie mniejszej ilości przedmiotów, może wnieść spokój w Twoje życie, jesteś być może na najlepszej drodze do zostania minimalistą. Mam kilka porad dla początkujących, bo jak wiadomo od entuzjazmu neofitów tylko krok do nadgorliwości. 

Minimalizm nie ma jednej wersji

Minimalizm dla każdego jest czymś innym. Nie da się nakreślić granicy, poza którą można oficjalnie nazywać siebie minimalistką. I to jest najlepsze w tym całym minimalizmie.

Minimalizm nie polega także na liczeniu. Oczywiście, że mnóstwo ludzi liczy swoje rzeczy. Jedni chcą posiadać 100 przedmiotów. Inni chodzą tylko w 33 ciuchach na sezon. Liczenie pomaga, ale nie warunkuje minimalizmu.

Skoro nie ma żadnych norm, to właściwie jak ocenić, czy ktoś jest czy nie jest minimalistą? Nijak. Po prostu, albo się czujesz minimalistką, albo nie. Możesz próbować stosować się do reguł, które pomogły innym. Możesz inspirować się ich podejściem do różnych kwestii. Możesz wreszcie iść własną ścieżką. Jedno wiedz na pewno. Będziesz nazwana zarówno wariatką, bo jak można nie mieć tylu potrzebnych rzeczy, jak również „nieprawdziwą” minimalistką, bo masz za dużo rzeczy – i to w tym samym momencie Twojej przygody z minimalizmem.

Nie wyrzucaj wszystkiego

Minimalizm zwykle zaczyna się od wyrzucenia wszystkiego, co nie służy pożytecznemu lub sentymentalnemu celowi. W tym barbarzyństwie jest metoda. Gdy już Twoje otoczenie jest oczyszczone z dodatków, zaczyna Ci ich brakować. Pamiętasz jednak, jak wiele bólu głowy powodowały hałdy rzeczy, których się pozbyłaś i ile satysfakcji Ci to przyniosło. Minimalizm nie zabrania ściągania do domu rzeczy ładnych, które poza cieszeniem oka nie mają utylitarnego celu. Jednak cała droga, którą już przeszłaś pozwala zachować zdrowy rozsądek.

Inną kwestią jest świadome pozbywanie się rzeczy. Jeśli rzeczy nadają się do wykorzystania, warto je odsprzedać lub rozdać. Jest mnóstwo miejsc, gdzie można to zrobić zarówno przez internetowe ogłoszenia, jak i osobiście podczas wyprzedaży.

Minimalizm dotyczy tylko Ciebie

Nie terroryzuj swoimi poglądami otoczenia. Ludzie potrzebują swoich rzeczy. Muszą posiadać. Z tą tylko różnicą, że jedni chcą więcej, a inni mniej. Każdy ma prawo do swojej przestrzeni i znane są przypadku pokojowej koegzystencji minimalisty i maksymalisty.

Minimalista też kupuje

Minimalizm nie polega na liczeniu rzeczy, pozbywaniu się ich albo na nieposiadaniu. To jest w rzeczywistości podejście spartańskie. Minimalizm jest harmonią. Im mniej masz rzeczy, tym mniej rzeczy ma Cię w garści.

Nie oznacza to wcale, że nie można kupować nowych przedmiotów i odczuwać z tego powodu radości. Chodzi o to, aby panować nad otaczającą przestrzenią. Jeśli wokół jest porządek, czyli wiesz dokładnie, gdzie dana rzecz leży, pamiętasz moment, kiedy jej użyłaś i cieszy cię jej obecność, wszystko gra.

Jeśli giniesz w ilości posiadanych szminek, kupiłaś drugą niemal identyczną torebkę, bo zapomniałaś, że już taką masz albo poświęcasz cenny czas na odkurzanie szpargałów, które zbierałaś jako nastolatka – pora na rachunek sumienia i ponowne przemyślenie priorytetów.

Dzięki przejściu na minimalizm przerwałam błędne koło odgracania i zagracania, a następnie kolejnego odgracania. Zamiast tonąć w rzeczach przez większość czasu i łapać oddech na kilka tygodni, od miesięcy nie stresują mnie góry prania, nienoszonych ubrań, nieczytanej prasy etc. To jak? Zostajesz minimalistką?

Komentarzy: 3

  1. Elwira
    10 sierpnia 2019 / 17:18

    Ja kilka lat temu zostalam zainspirowana do minimaliMu slowami ktore uslyszalam od pewnej minimalistki:” czy mozesz spakowac swoj caly dobytek w ciagu 30 MINUT? Bylam w szoku, a potem odpowiedziala ” ja, tak”. A ja sama zaczelam wymyslac „bo masz tylko 1 pokoj, dzieci brak jestes sama itp. Jednak tak mnie zmobilizowala kobita do dzialania, ze zaczelam poszukiwania w internecie na ten temat. Chcialam sie przygitowac psychicznie i fizycznie do tego wydarzenia haha. Nie przez przypadek uslyszalam o Marie Kondo, japonskiej pionierka sprzatania. Hmmm 5 lat pozniej moge dumnie powiedziec ze moje 3 pokojowe mieszkanie moge spakowac w ciagu 3 godzin:)))). Radosc wielka jest w tym ze wykorzystuje / uzywam wszystko co posiadam. Pozdrawiam

  2. Karoliiina
    21 sierpnia 2018 / 13:47

    Mnie zasypują rzeczy. Cały czas jest u nas bałagan a ja wciąż tylko sprzątam i końca nie widać. Nie wiem nawet jak miałabym zacząć ten cały minimalizm. Nie wiem co mogłabym wyrzucić albo czego nie mieć. Wszystko wydaje mi się potrzebne. Masz Aniu jakieś rady dla kogoś kto nie wie nawet jak i skąd zacząć. Byłabym Ci wdzięczna za jakąś podpowiedź.

    • Zalotka.pl
      Autor
      22 sierpnia 2018 / 22:35

      Nie ma jednej rady, która odmieni Twoje życie, a której już albo gdzieś nie słyszałaś, albo sama na to nie wpadłaś. Jeśli czujesz potrzebę zmian, coś Cię uwiera – to dobrze! To pierwszy krok. Gdzie jest wola, znajdzie się i metoda. Gdybym miała zaczynać moją przygodę z minimalizmem, życiem z mniejszą ilością rzeczy i ograniczaniem konsumpcjonizmu, zaczęłabym od torebki czy apteczki albo samochodu. Posprzątanie małej powierzchni, może dać poczucie siły do zmierzenia się z takimi kolosami jak garderoba, akcesoria kuchenne czy kosmetyki w łazience. Życzę Ci powodzenia i zapraszam, żebyś zaglądała od czasu do czasu na bloga.

Skomentuj Karoliiina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.