Koniec z puszeniem i przetłuszczaniem się włosów

Puszące się włosy, suche końcówki, a jednocześnie szybko przetłuszczająca się skóra głowy – właśnie poradziłam sobie z tymi wszystkimi problemami naraz.

Włosy mam cienkie, choć gęste. Z tego powodu zawsze szukam możliwości na dodanie im objętości. Jednak co za dużo, to niezdrowo – pusząca się czupryna wygląda raczej na niezadbaną i nie ma nic wspólnego z nonszalanckim wyglądem, jaki lubię. Ostatnio moje włosy przestały dobrze reagować na stylizację, brak stylizacji, suszenie suszarką, naturalne wysychanie, szampony, odzywki, olejki i całą resztę. Wyglądają dobrze przez dzień, wymagają codziennego mycia, a ponadto są tak nieposłuszne, jak trzylatek.

Próbowałam zmienić szampon na takie bez SLS. Nie sprawdził się, podobnie jak szampon nawilżający. Spróbowałam szamponu oczyszczającego i jeszcze kilku innych, ale nic nie mogło powstrzymać włosów przed przesuszeniem na końcach i przetłuszczeniem u nasady.

Z pomocą przyszedł mały trik z ręcznikiem i nowy kosmetyk.

Moje włosy po umyciu owijałam w ręcznik. Po zdjęciu turbanu, czupryna była nie do rozczesania bez pomocy odżywki w spray’u. Jednak to właśnie odżywka na bazie silikonu, której nie trzeba spłukiwać była w głównej mierze odpowiedzialna za krótką świeżość fryzury.

Teraz owijam włosy w muślinową pieluchę. W przeciwieństwie do ręcznika, nie wysysa ona z włosów wilgoci, a jedynie je skutecznie osusza. To dzięki temu tuż po umyciu nie puszą się.

Pozbyłam się szamponów do włosów przetłuszczających się, ponieważ są dla mnie zbyt wysuszające. Pozostaję przy dobrym szamponie zwiększającym objętość i zasadzie dwukrotnego mycia włosów, żeby pozbyć się wszystkich zanieczyszczeń.

Zmieniłam także odżywkę w spray’u bez spłukiwania na taką do stosowania codzienne, ale jednak wymagającą wypłukania z włosów. Poranny prysznic trwa nieco dłużej, ale efekty dało się zauważyć już po dwóch, trzech dniach.

W końcówki włosów wmasowuję olejek, uważając, aby nie przedobrzyć, bo wtedy włosy będą wyglądać na brudne i zbiją się w strąki.

Tylko tyle i aż tyle wystarczyło. W zanadrzu mam jednak jeszcze kilka rad, których sama nie zdążyłam wypróbować: szampon peelingujący skórę głowy, zrezygnowanie z suszarki i stylizacji na gorąco (lokówka, prostownica), przykrycie włosów z odżywką czepkiem foliowym na kilka minut, maski do pozostawienia na włosach na całą noc, olej kokosowy czy zabieg Olaplex.

Komentarzy: 7

  1. Thickbones.blogspot.com
    30 maja 2018 / 20:13

    Witam cię bardzo serdecznie w ten piękny majowy wieczór muszę przyznać że mam podobny problem z tym że ja mam bardzo mało włosów Zresztą sama sobie jestem winna przez ciągle ich farbowanie Wypadają mi garściami Kurczę chętnie skorzystam z twojej porady i właśnie za to lubię plugin zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego i można przetestować a nóż widelec może i mnie to pomoże pozdrawiam cię bardzo serdecznie Życzę przyjemnego wieczoru oraz przesyłam mnóstwo pozytywnej energii tobie i twoim bliskim

    odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia

  2. Asia K.
    28 maja 2018 / 17:19

    Ja się ostatnimi czasy borykałam z przetłuszczającymi włosami. Mycie długich włosów codziennie doprowadzało mnie do szału. Zmieniałam szampony… myśląc, że włosy się po prostu do niektórych przyzwyczaiły. Zdesperowana postanowiłam kupić maskę do włosów, żeby może jakoś podratować moje włosy. Wybór padł, zupełnie przypadkowo na Loreal Botanicals https://www.loreal-paris.co.uk/products/hair-care/hair-masks/botanicals-coriander-strength-cure-masque/ W wyborze kierowałam się tylko jednym parametrem: czas, musi być poniżej 10 minut. Nie czytając dokładnie ulotki, zakupiłam. W domu pierwsze zaskoczenie – stosować na suche włosy (!) i potem dokładnie spłukać. Nałożyłam, 3 minuty trzymałam (jak kazano), spłukałam, raz umyłam szamponem. Zapach kolendry utrzymywał się przez cały dzień na włosach – super!!! Kolejne zaskoczenie – moje włosy okazały się takie mięciutkie i świeże. A co najważniejsze, nie muszę ich myć codziennie! I to stosując maskę raz w tygodniu – tak, tak, kobieta pracująca ma czas tylko w beauty Sunday :) Tak mnie zaskoczyło działanie tej maski, że aż postanowiłam się z Wami tym podzielić. Polecam, spróbujcie, ciekawe czy u wszystkich tak działa. :) Pozdrawiam

    • Zalotka.pl
      Autor
      28 maja 2018 / 17:20

      Dziękuję! Metodę odżywka przed szamponem stosuję od jakiegoś czasu, głównie w przypadku masek do włosów.

  3. Ciotka Żukor
    28 maja 2018 / 15:01

    Masz coś do trzylatków?

    • Zalotka.pl
      Autor
      28 maja 2018 / 16:51

      Absolutnie nic, ale do moich włosów mam wiele ;-)

    • Ciotka Żukor
      28 maja 2018 / 17:37

      To znajdź sobie inne porównanie

    • Zalotka.pl
      Autor
      28 maja 2018 / 18:23

      Jak choćby? Wzbij się na wyżyny kreatywności i zaproponuj mi coś :-D

Skomentuj Ciotka Żukor Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.