Rozstępy ma niemal każda kobieta (i spore grono mężczyzn). Jasne blizny na pupie czy udach mają modelki, a prawie każda mama ma ślady po rozciąganiu skóry na brzuchu lub piersiach. Jak zachować piękną skórę po ciąży?
Skłonność do rozstępów, czyli pękania włókien kolagenowych odpowiedzialnych za elastyczność skóry, jest uwarunkowana genetycznie. Rozstępy powstają podczas gwałtownej zmiany wagi (także przy jej utracie!). Kiedy już się pojawią, całkowicie usunąć można je tylko inwazyjnymi metodami. Samodzielnie możemy jedynie sprawić by były bledsze. Ale to i tak dużo.
Moja skóra jest trudna w pielęgnacji: płytko unaczyniona, ze skłonnością do pajączków, rumieńców oraz do rozstępów właśnie. Mam kilka śladów po nagłym wzroście z okresu dojrzewania, więc gdy zaszłam w ciążę* od razu rozpoczęłam walkę z rozstępami, których się spodziewałam.
Przetestowałam kilka kosmetyków na własnym ciążowym brzuchu i piersiach – są skuteczne, bo trzymałam się trzech zasad:
– zapobiegałam: używałam kremów przeciw rozstępom od początku ciąży
– regularnie stosowałam: nigdy bym siebie nie posądzała o taki pietyzm – dzień w dzień, rano i wieczorem
– kontynuowałam po porodzie: minimum przez miesiąc.
Mustela Podwójnie działający krem przeciw rozstępom
Krem dedykowany kobietom w ciąży, który przeciwdziała powstawaniu rozstępów oraz rozjaśnia już istniejące. Zużyłam 4 opakowania wierna zasadzie, że gruba warstwa chroni lepiej. Krem ma konsystencję bogatego balsamu do ciała, dobrze się wchłania, nie jest tłusty i po prostu działa – przez całą ciążę na moim brzuchu nie pojawiła się ani jedna pręga. Widocznie podnosi elastyczność i jędrność skóry. Zawiera peptydy awokado, oligoelementy oraz wyciąg z łubinu i perełkowca japońskiego, a także masło karite.
Ogromnym plusem jest opakowanie – do rozcięcia i zużycia – oraz zapach, który nie drażni zmysłu powonienia ciężarnych. Nie zawiera parabenów i jest bezpieczny także podczas karmienia piersią.
Opakowanie: tuba 150 ml za ok. 90 zł
Vichy Krem przeciw rozstępom
Sztandarowy produkt Vichy nie tylko dla ciężarnych. Świetnie nawilża i odżywia, przynosi ulgę napiętej i swędzącej skórze brzucha. Bardziej gęsty niż Mustela, ale o przykrym „silikonowym” zapachu.
Zużyłam jedno sprezentowane opakowanie, ale polecam bazując na doświadczeniach znanych mi mam.
Plus za opakowanie – tuba do rozcięcia.
Opakowanie: tuba 200 ml za ok. 110 zł
Eucerin Naturalny olejek pielęgnacyjny
Olejek dla ciężarnych, kobiet po porodzie, osób po znacznej utracie lub wzroście masy ciała, również do masażu niemowląt. Zawiera oleje: słonecznikowy, macadamia, sezamowy, jojoba i migdałowy – nawilża każdą skórę. Jest gęsty, szybko się wchłania. Skóra jest natłuszczona, więc nadaje się raczej na wieczorne rytuały, choć najlepsze efekty da stosowany dwa razy dziennie. Ja przekonałam się do niego po porodzie – jeden produkt na całe ciało.
Nie zawiera parafiny, barwników, konserwantów. Ma przyjemny zapach. I nadaje się także dla bobasa do wyciszającego wieczornego masażu.
Opakowanie: butelka 200 ml za ok. 50 zł
* Nie pisałam, bo byłam na urlopie ciążowo-macierzyńsko-wychowawczym. Wracam. Witajcie ponownie!
Dobra, ochłonęłam, mogę już skomentować treść.
Ja w ciąży używałam kremu Pharmaceris zapobiegającego rozstępom (dwa razy dziennie). Według mnie skuteczny, bo skłonność do rozstępów też mam, też mam jakieś ślady po okresie dojrzewania i dziedziczne skłonności (po mamie). A tu po ciąży nic, ale trzeba przyznać, smarowałam i wcierałam sumiennie.
Musteli nie mogłam używać, bo zapach wywoływał u mnie odruch wymiotny.
Niech skonam. Nius!