Można spotkać się z obiegową opinią mówiącą, że kremy powinny być w opakowaniu tzw. airless, czyli bez dostępu powietrza. Niektóre dziewczyny jak ognia wystrzegają się kosmetyków w słoiczkach, ponieważ uważają je za niehigieniczne siedlisko bakterii. A jednak producenci wciąż wypuszczają na rynek produkty w takich opakowaniach. Kto ma rację w tym sporze?
Jestem zwolenniczką opakowań z pompką lub chociażby z pipetą. Otwarty słoik po pierwsze wystawia kosmetyk na szybszy proces utleniania, a po drugie istnieje ryzyko przeniesienia bakterii, bo nie znam nikogo, kto aplikuje krem ze słoika za pomocą szpatułki. Tej praktyki nie spotkałam nawet w drogeriach, perfumeriach czy aptekach w czasie zakupów. Jeżeli oczywiście w ogóle jest tester…
Przeczytaj także: Jak sprawdzić datę ważności kosmetyków?
Zepsuty krem
O co chodzi z utlenianiem? W skrócie i potocznie (bez chemicznych definicji) jest to proces psucia się kosmetyków pod wpływem powietrza i światła. Może się to odbywać dwojako. Kosmetyk może nie ulegać widocznym zmianom, ale jego skuteczność może się zmniejszać. Aby tego uniknąć i ustabilizować formułę produktu, w kosmetykach stosuje się konserwanty. Niektóre produkty są nimi tak naszprycowane, że i kilka lat nie powoduje żadnych widocznych zmian w kolorze, konsystencji czy zapachu, ale kto chciałby czegoś takiego używać? Zdarzyć się także może (głównie w kosmetykach naturalnych, których producenci stosują mniej konserwantów, przez co skraca się ich termin przydatności do użycia), że produkt zmieni się w widoczny sposób: zacznie brzydko pachnieć, zmieni kolor, będzie się rozwarstwiał, pojawią się w nim jakieś „farfocle”. To jasny sygnał, że zdecydowanie nie powinno się takiego produktu używać, bo jego czas minął.
Rozwiązaniem może być stosowanie ciemnych butelek, które blokują część światła przed przedostaniem się do środka. Zwykle takie opakowania są stosowane w przypadku kremów zawierających trudne do ustabilizowania składniki, np. witaminę C czy retinol.
Są jednak i takie kremy, które nie mogą zostać zamknięte w szczelnym opakowaniu, bo w zamierzeniu mają utracić pod wpływem utleniania, nieco ze swojej „mocy”. Serum Oxygen Water O2Skin zachowuje swoje 30% wysycenie tlenem przez 14 dni. Potem zawartość tego składnika w kremie spada do kilkunastu procent i się stabilizuje, a to wszystko odbywa się z korzyścią dla skóry.
Kolonia bakterii w słoiczku
Zasada jest prosta: nie pchać się z paluchami do słoiczka z kremem i używać szpatułki lub aplikatora (ale nie jednorazowych, na miłość Matki Ziemi!). Ktoś tak robi?! Może dziewczyny bardzo świadome powodów swoich problemów z cerą, ale zdecydowana większość z nas – nie. Myślę jednak, że to może ulec zmianie, zwłaszcza w czasach boomu na kosmetyki naturalne i produkty organiczne, które można bardzo szybko zepsuć przenosząc do środka bakterie.
Dlaczego wciąż pakują kremy w słoiczki?
Zastanawiałam się nad tym i poza oczywistą odpowiedzią, że większości produktów i tak nic się nie stanie, przyszła mi na myśl jeszcze jedna odpowiedź: dla wyglądu. Na co zwracam uwagę, gdy mam w ręku krem w słoiczku? Lubię jego ciężar. Szklane opakowanie w połączeniu z elegancką nakrętką składa się na wrażenie luksusu. Czy jesteśmy gotowe z tego zrezygnować?
Mnie bardziej od słoiczków podobają się buteleczki. :) Są dla mnie bardziej nowoczesne i luksusowe. Poprzez to, że są bardzo higieniczne wydaja mi się bardzo wyjątkowe i zawsze myślałam, że dlatego jest ich tak mało, bo takie opakowanie jest za drogie dla producenta :D, dlatego kojarzą mi się z luksusem.
Oj nie zwracalam na to zbyt uwagi, owszem kosmetyki do uzytku u klientow mam w tubkach lub pompkach ale dla siebie mam sporo sloiczkow ;)
Autor
Nie jest to na pewno kwestia pierwszej potrzeby, ale w przypadku, gdy ktoś mnie maluje czy wykonuje zabieg kosmetyczny, zwracam baczna uwagę, co, jak i czym nakłada na moją buzię.
Zdecydowanie masz racje. Bardzo dobry wpis. Również zastanawiałam się czemu kremy i większa część kosmetyków pakowana jest w słoiczki – myślę w tym przypadku identycznie! Zdecydowanie jest to tak słodki ciężar, że nie jesteśmy w staanie z niego zrezygnować.
Autor
Rezygnacja z pakowania kremów w słoiczki byłaby na pewno wylaniem dziecka z kąpielą. Jednak warto mieć świadomość, że może to być potencjalne źródło problemów z cerą.