Lubię malować paznokcie. Nie lubię, gdy ktoś robi to za mnie. Dlatego manikir robię sama. Czego używam?
Ostatnio lakierów do paznokci Chi firmy Farouk (tak, właściciel firmy, Farouk Shami poprosił Gosię Andrzejewicz, by uświetniła swoim śpiewem pewne przyjęcie).
Najpierw nakładam ceramiczną bazę Chi Ceramic Base Coat, dzięki której lakier lepiej przylega i dłużej się nosi. Potem nakładam lakier (najbardziej lubię czerwień Muy Caliente, ale do wyboru jest 56 odcieni) – wystarczy jedna warstwa, bo lakier na paznokciach ma tak intensywny kolor, jak w butelce. Na koniec bezbarwna odżywka Chi Ceramic Top Coat, aby paznokcie lśniły, a lakier nie odpryskiwał.
Lakiery Chi zawierają jedwab, dzięki czemu łatwo je nałożyć, a pomalowane paznokcie błyszczą. Ceramiczny lakier długo utrzymuje się na paznokciach – jego zmycie wymuszone było raczej potrzebą skrócenia paznokci i odsunięcia skórek.
Zawarte w lakierze jony srebra mają właściwości sterylizacji bakterii i grzybów. Dowodem mają być badania, na które powołuje się firma.
Filtry UV zapobiegają blaknięciu lakieru. Lakiery nie zawierają szkodliwych substancji: toluenu czy formaldehydów.
Jedynym minusem w dzisiejszych szybkich czasach jest długi czas schnięcia lakieru. Manikir i pedikir najlepiej wykonać na noc i zasnąć z łapami na kołdrze i nogami wesoło dyndającymi poza łóżkiem.
Brzmi niemal jak kosmetyk idealny. Tylko ze ja tych lakierow jeszcze nigdzie w sklepie nie widzialam.
super reklama:)