Dlaczego odpuszczam zakupy w Black Friday

Za kilka dni Black Friday. Nie zamierzam nikogo zniechęcać do zakupów. Chcę tylko postawić kilka pytań. 

Czy nowe kosmetyki uczynią cię szczęśliwą?

Gdy potrzeby podstawowe są zapewnione, posiadanie większej ilości czegokolwiek staje się dobrowolne. Czasem zbędne, ale to dość radykalna postawa. Ile palet cieni do powiek to już wystarczająca ilość? To zależy od Twoich chęci do ich wykorzystania. Wcale nie od umiejętności.

Widok piętrzącej się kolekcji najnowszych gadżetów do makijażu może cieszyć, ale może dawać jeszcze jedno, mniej pożądane odczucie – chęć posiadania jeszcze większej ilości nowości. Po co? Aby czuć się atrakcyjną? Aby być na czasie?

Takiej oferty już nie będzie!

Przeczyłam gdzieś, że najbardziej przerażającą rzeczą w Black Friday jest koszyk, w którym znajduje się… jeden przedmiot. Nie po to organizuje się ten cały event, aby kupić jedną rzecz. Szeroko reklamowane globalne wydarzenie ma przynieść zysk. Klienci mają czuć presję czasu – „oferta jest teraz i więcej się nie powtórzy”. Mają czuć fałszywie stworzone poczucie braku – „nasz magazyn zaraz będzie świecił pustkami”.

Nieprzemyślane zakupy i impulsywne decyzje – tym najczęściej jest Black Friday.

To mi wystarczy

Nie skorzystam z ofert na Black Friday. Nie dlatego, że chcę coś zamanifestować, potępić lub się odróżnić. Po prostu mam to, czego potrzebuję. Nie oznacza to, że mam już wszystko albo że preferuję niedosyt. Tyle mi wystarczy.

A jakie Ty masz plany na Black Friday?

Komentarzy: 4

  1. daria
    29 grudnia 2018 / 15:37

    W Polsce i tak nie ma dużych promocji

  2. Domi_Nika
    21 listopada 2018 / 14:38

    Ja zawsze kupuję przez internety. Mam już wyczajone rozmiary i rzeczy w sklepach, które chcę nabyć. W zeszłym roku upatrzoną sukienkę kupiłam za 100 zł mniej. To jest dobra akcja, pod warunkiem, że wcześniej masz coś wybrane i znasz swoje rozmiary w sklepie, na tyle, żeby kupić bez mierzenia. Ogólnie ten tryb działa, polecam :)

  3. Natty_natt
    21 listopada 2018 / 13:52

    Mam 28 lat i nigdy nie zrobiłam zakupów podczas Black Friday stacjonarnie. Czasami, gdy na czymś mi bardzo zależy zamawiam przez Internet, ale zdarzyło się to może że dwa razy :)
    Nie lubię tłumów w sklepach, męczy mnie to i drażni. Szczerze mówiąc wolę kupić coś na spokojnie w wyższej cenie, niż się stresować :)

  4. 21 listopada 2018 / 12:17

    Ja też raczej jestem odporna na tego typu promocje. Aczkolwiek uważam, że jeśli faktycznie czegoś potrzebujemy a można to kupić w dobrej cenie, to dlaczego nie? Wszystko z głową!

Skomentuj Dama pikowa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.